Podstrony
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
różnych ludzi, którzy ją znają. Zrzuciła pantofel i obleczoną w pończochę stopą zaczęła pod stołem masować łydkę Gerry'ego, delikatnie i poufale, jak ktoś dobrze znajomy, i niemal uległ złudzeniu, że robi to machinalnie. Poczuł, że penis mu nabrzmiewa i zrozumiał, jak mocno jej pragnie. Nie obchodziło go już, czy to możliwe, by wyglądała jak Mariannę. Wydawało mu się, że Mariannę próbuje do niego wrócić pod taką czy inną postacią. Dlaczego miałby się jej dłużej wyrzekać, skoro straszliwie jej pragnął? Zamazane obrazy z sadu przemknęły mu przez pamięć, a skrzyp kelnerskich butów przez chwilę zamienił się w chrzęst żółtego płaszcza przeciwdeszczowego na wymiętym łóżku. Po obiedzie usiedli w sali klubowej hotelu i dokończyli pić wino. Zegar nad kominkiem wybił donośnie dwunastą. Lepiej już pójdę powiedział Gerry. O północy zamieniam się w langustę. Nie chcesz chyba powiedzieć, że zapomniałeś pieniędzy. Podnosił się właśnie z krzesła, ale usiadł z powrotem. Posłuchaj powiedział, biorąc ją za rękę nie zrozum mnie zle. Uważam, że jesteś cudowna. Chciałbym się z tobą kochać. Ale zanim zdarzy się między nami coś na serio, wolałbym być pewny swoich uczuć. Kto mówi o czymś na serio? To sprawa czysto handlowa. Mówiła chłodno, ale z tak uwodzicielskim uśmiechem, że Gerry się poddał. Wyją) portfel i zapytał: Co powiesz na siedem i pół tysiąca franków? Wzięła pieniądze i wsunęła je za stanik sukienki. Idziemy powiedziała i poprowadziła go do windy. Wysoko sklepiony ciepły pokój oświetlała tylko osłonięta bladoróżowym abażurem lampa przy łóżku. Odwinęła kapę takim gestem, jakby odsłaniała obraz. Odwróciła się i pocałowała go. Jej język błądził po jego wargach, drażnił, potem wśliznął się w głąb ust. Wpatrywała się w Gerry'ego otwartymi szeroko oczami, nawet nie mrugnąwszy powieką. yrenice miała szare jak niebo przed burzą, jak stalowe łożysko, jak pusta wiejska droga. Rozpiął długą sukienkę z czarnej wełny. Opadła na podłogę wydzielając zapach kobiecego ciała i chanel no.5. Została w czarnym koronkowym biustonoszu, majteczkach z dwóch pasków czarnej koronki i czarnych samonośnych pończochach z koronkowym mankietem. Zdjęła stanik i miała biust jak Mariannę: pełny, okrągły, mlecznobiały. Dotknął brodawek koniuszkami palców, uniosła twarz, by go pocałować i długo smakowała jego usta. Zdjął ubranie. Uniesiony penis rzucał cień na tapetę. Pocałowała go i roześmiawszy się, powiedziała: Popatrz! aby zwrócić uwagę Gerry'ego na ten teatr cieni. Przesuwała wolno dłoń w górę i w dół, tak wolno, że niemal było to frustrujące. Teraz... skoro już zapłaciłeś, możesz mnie wziąć wyszeptała. Odwróciła się i położyła twarzą w dół na łóżku, piersi rozpłaszczyły się na prześcieradle. Uniosła pośladki i sięgnęła obiema rękami, by je rozchylić, choć wciąż był między nimi czarny pasek koronki. Nagi, wspiął się na łóżko i ukląkł za nią. Odsunął koronkowy pasek i odsłonił wilgotne, otwarte wnętrze. Kształt różowych warg przypominał nadbiegającą falę. Wszedł w nią głęboko, przyciskając jej brzuch do pościeli. Sięgnęła dłonią do jego krocza i zaczęła pieścić mosznę, najpierw lekko, potem coraz mocniej, aż wbiła paznokcie w skórę i silnie szarpnęła. Uda mu zadrżały, poczuł się tak, jakby cała jego istota skoncentrowała się w tym miejscu i eksplodował. Chloe z premedytacją zrzuciła go z siebie, tak by nasienie rozprysło się na jej nogach. Objęła go, drapała, uderzała, ocierała się o niego i przewracała z jednej strony łóżka na drugą i w końcu miał wrażenie, jakby atakowały go dzikie zwierzęta. Leżała potem na plecach i wpatrywała się w sufit. Odpoczywał wsparty na łokciu i obserwował ją, rysując koniuszkiem palca wzór na jej nagim brzuchu, czasem przesuwając rękę w dół, by owinąć wokół palca złociste włosy. Powiedz mi, gdzie pierwszy raz kochałeś się z Mariannę? W jabłoniowym sadzie niedaleko Clecy. Wiesz, że ilekroć przyniesiono jabłka Duchesne'owi, sekretarzowi Franciszka Pierwszego, krew leciała mu z nosa? spytała, uśmiechnąwszy się. Nie, nie wiedziałem. Krew wyciekła i ze mnie, ale nie z nosa. Z serca? Potwierdził skinieniem głowy. Wciąż czuł żal po Mariannę, ale trudno było być nieutulonym w żalu, gdy tuż obok leżała druga Mariannę kobieta o tych samych erotycznych apetytach, tak samo lubiąca gry; kobieta, zdolna zrobić wszystko, by go zadowolić. Przed świtem kochali się jeszcze dwukrotnie. Za trzecim razem wymogła, by związał jej nadgarstki i kostki u nóg jedwabnymi szarfami, a oczy przesłonił opaską. Kiedy pierwsze promienie szarawego światła zaczęły przesączać się do pokoju, ukląkł między jej udami, trzymając głęboko w niej palce, a ona chwytała powietrze i wykrzykiwała jego imię. Zapadał w sen, słysząc tykający na stoliku nocnym jej zegarek; był pewien, że wraz z oddechem wyszeptała: Pożałuj mnie". Kiedy się ubierał, stwierdził, że pieniądze leżą z powrotem w portfelu. Wyjął je i poszedł do łazienki, gdzie stała przed lustrem, czyszcząc zęby. Co to znaczy? spytał. Nie myślisz chyba, że naprawdę jestem prostytutką? Jej odbicie uśmiechnęło się. Chcę być wspaniałą wiolonczelistką. Wyjdz za mnie powiedział. Wyjść za ciebie? Przecież w ogóle mnie nie znasz. Mogę być najgorszą wiolonczelistką na świecie. Nie muszę cię znać. Po prostu czuję, jakbyśmy zostali dla siebie stworzeni. Czy kochałaś się już przedtem z mężczyzną? Nie twoja sprawa. Ale kochałaś się? Stała przed nim naga, znowu czyszcząc zęby. Schwycił ją za ramię. Patrzyli sobie głęboko w oczy. Czuł zapach miętowej pasty i jej zapach. Wyjdz za mnie powtórzył. Niby dlaczego? Bo tak bardzo przypominam Mariannę? Bo pozwolisz mi o niej zapomnieć. Nie odpowiedziała ani tak", ani nie". Pocałowała koniuszek palca i przyłożyła do jego warg.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkskarol.keep.pl
|