image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

śmiertelnego uścisku. Chwycił ją pod ramiona i jednym, silnym rzutem
wypchnÄ…Å‚ na powierzchniÄ™.
Wypłynęła, dławiąc się i młócąc rękami. Zapętlił ramię wokół jej
talii. Wierzgała słabo, wciąż się krztusząc, drżąca z zimna, gdy holował
jÄ… ku brzegowi.
9 - Mój najdroższy wróg
129
Skoro tylko stopy uderzyły w muliste dno, zagarnął ją w ramiona
i poniósÅ‚ na Å‚Ä…kÄ™. PadÅ‚ na kolana i opuÅ›ciÅ‚ jÄ… na trawÄ™. OddychaÅ‚a chra­
pliwie, ostro. Oczy miała zamknięte.
Mokre kosmyki wÅ‚osów przylgnęły do twarzy. OdsunÄ…Å‚ je delikat­
nie, przyglądając się jej bacznie z rosnącą troską. Czyzemdlała?
Uniósł biodra i wyciągnął się na niej delikatnie, ujmując dłońmi
jej twarz. Ostrożnie usunÄ…Å‚ muÅ‚ z warg, policzków i nosa. Powieki za­
trzepotały i otworzyły się. Czarne jak węgiel tęczówki wpatrywały się
w niego, nieodgadnione, dziwnie spokojne. Jego wyostrzone zmysły
rejestrowaÅ‚y wznoszenie siÄ™ i opadanie piersi, ich ksztaÅ‚t, tak wyrazi­
ście uwydatniony przez śliskie błoto, jakby były nagie, dotyk bioder
w zagłębieniu jego ud, bezbronność otwartych dłoni odrzuconych nad
głową...
Nagle zapragnÄ…Å‚ gorÄ…co tego ciaÅ‚a. Pożądanie przeszyÅ‚o go z bole­
sną wprost siłą. Lily wyszeptała coś tak cicho, że nie dosłyszał. Pochylił
niżej gÅ‚owÄ™. Wzrok przeÅ›liznÄ…Å‚ siÄ™ po zgrabnej, wilgotnej szyi i zatrzy­
mał na pełnych czerwonych wargach.
Z trudem łapał oddech.
- Co? - zdołał wyszeptać chrapliwie. - Co pani mówi?
- Pytam, czy zamierza pan  strzelić znienacka" wÅ‚aÅ›nie teraz - po­
wiedziała ledwie dosłyszalnie.
Szarpnął się w górę i stoczył z niej na ziemię.
Lepiej by siÄ™ staÅ‚o, pomyÅ›laÅ‚a Lily, patrzÄ…c, jak twarz Avery'ego tra­
ci nagle wyraz, gdyby w jej gÅ‚osie nie byÅ‚o tyle nadziei. Ale kiedy otwo­
rzyła oczy i zobaczyła tak blisko jego usta, zapragnęła, by...
Znowu zamknęła oczy. Upokorzenie, że musiała zostać uratowana
przez Avery'ego Thorne'a, stłumiło jej pragnienie. Chciała tylko dać mu
nauczkÄ™, pokazać, jak doskonale pÅ‚ywa, kiedy jÄ… wypuÅ›ciÅ‚ z rÄ…k. Zanur­
kowaÅ‚a wiÄ™c, zamierzajÄ…c wynurzyć siÄ™ z szyderczym triumfem po prze­
ciwnej stronie stawu. Musiała jednak zmylić kierunek w mętnej wodzie
i trafiła w plątaninę nenufarowych korzeni.
Zerknęła na niego spod półprzymkniętych powiek. Siedział obok
niej, z jedną ręką nonszalancko przerzuconą przez kolano. Można by
pomyśleć, że po prostu podziwia krajobraz, gdyby nie poruszające się
w napięciu mięśnie szczęk i szyi.
Właściwie inne mięśnie też poruszały się miarowo - bicepsy pod
warstwą śliskiego błota, mięśnie brzucha pod lśniącą, opaloną skórą...
Avery wyglądał jak ożywający na jej oczach piękny posąg z brązu. Ten
widok zapierał dech.
- Dziękuję - powiedziała.
130
Nawet nie odwrócił głowy, by na nią spojrzeć. %7łyła, a to znaczyło,
że speÅ‚niÅ‚ swój obowiÄ…zek. Zamiast odpowiadać wstaÅ‚, z rozmysÅ‚em od­
wracając się do niej plecami. Postąpił krok, ale zawahał się i spojrzał na
przeciwległy brzeg. Ona też zwróciła tam oczy.
W oddali zaczynali się już podnosić robotnicy.
- Proszę pozwolić, żebym pani pomógł - Avery wyciągnął ku niej rękę.
Zignorowała ten gest, usiłując podnieść się na kolana. - Chyba... chyba
mógłbym zanieść panią do domu, jeśli nie może pani iść - powiedział.
Nie mógÅ‚ jej zrobić bardziej obrazliwej propozycji. MiaÅ‚by jej doty­
kać? Miałby ją nieść? Jak Merry, Teresę, Kathy i Bóg wie ile jeszcze
kobiet w tym domu?
Choć bardzo tego chciała - Bóg jeden świadkiem jak bardzo! - nie
zniży się do takiego podstępu, nie skorzysta z okazji. Ma jeszcze w sobie
dumÄ™.
- Nie - powiedziała i potrząsnęła głową.
- Niech pani nie bÄ™dzie nierozsÄ…dna - nachyliÅ‚ siÄ™ nad niÄ… zdecydo­
wanym ruchem.
- Nie! - odepchnęła jego ręce.
- Doskonale - warknÄ…Å‚. Nie patrzÄ…c wiÄ™cej na niÄ…, Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ z pobli­
skiego krzaka koszulę i postąpił o krok. Nagle zatrzymał się. Zamarł.
- Niech to wszyscy diabli! - szepnÄ…Å‚ pod nosem, a potem obróciw­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl