image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

podbite oko. Hester zaczęła się martwić ciekawskimi spojrzeniami i wyjaśnieniami,
których będzie musiała udzielić w pracy. Ale na razie miała przed sobą weekend.
 Boli?
 Tak.
Zanim zdążyła odsunąć głowę, dotknął ustami siniaka.
 Spróbuj przyłożyć lód.
 Sama na to wpadłam.
 Rozpakowałem się  poinformował Radley. Stał w korytarzu i wpatrywał się w podłogę.
 Miałem zadane lekcje, ale już odrobiłem.
 To dobrze. Podejdz do mnie. Gdy się zbliżył, Hester go objęła.
 Przepraszam  powiedziała.
 W porządku. Nie chciałem cię zdenerwować.
 To nie ty, tylko pan Rosen. Potem ten człowiek, który chciał mi zabrać torebkę. Nie ty.
 Mogę ci przynieść mokry ręcznik, taki jaki mi dajesz, kiedy boli mnie głowa.
 Dziękuję, ale wezmę kąpiel i przyłożę sobie lód.  Uścisnęła go jeszcze raz i wtedy
sobie przypomniała.  Ojej, mieliśmy wyjść. Cheeseburger i kino.
 Możemy pooglądać telewizję.
 Wiesz co, poczekajmy, może za chwilę poczuję się lepiej.
 Dostałem szóstkę z klasówki z ortografii.
 Jesteś moim bohaterem  pochwaliła go.
37
 Wiesz, kąpiel to dobry pomysł, lód także.  Mitch robił już plany.  Wykąp się, a ja na
chwilkę pożyczę sobie Radleya.
 Dopiero wrócił do domu.
 Tylko na chwilę.  Prowadził już ją w kierunku łazienki.  Wrócimy za pół godziny.
 Dokąd się wybieracie?
 Mam coś do załatwienia, a Rad może pójść ze mną. Prawda, Radley?
 Jasne.
Kusząca myśl o trzydziestominutowym moczeniu się w wodzie przeważyła.
 Tylko żadnych cukierków. Najpierw obiad.
 Dobrze, nie zjem ani jednego  obiecał Mitch. Położył rękę na ramieniu chłopca.
 Gotów do misji, kapralu?
W oczach Radleya pojawił się wesoły błysk.
 Tak jest!  odpowiedział.
Połączenie kąpieli z zimnym okładem i aspiryną okazało się skuteczne. Zanim woda w
wannie wystygła, ból głowy zmalał do poziomu, z którym można było żyć. Zakładając
dżinsy, Hester przyznała w duchu, że skuteczną kurację i chwilę wytchnienia zawdzięcza
Mitchowi. Teraz, oglądając siniak, nie odczuwała już rozgoryczenia, lecz dumę.
Uczesała się i zaczęła rozważać, czy Radley będzie bardzo rozczarowany odłożeniem
wyprawy do kina. Ostatnią rzeczą, na którą miała teraz ochotę, było wychodzenie na
mróz, a potem siedzenie w zatłoczonej sali. Mogli się wybrać jutro, na poranny seans.
Oznaczało to zmianę planów, czego bardzo nie lubiła, lecz myśl o spokojnym wieczorze
spędzonym we własnym domu była zbyt kusząca.
Paskudny tydzień, rozmyślała. Rosen okazał się tyranem, a facet z rozliczeń
utrapieniem. W ciągu pięciu dni poświęciła na obłaskawianie jednego i zniechęcanie
drugiego tyle samo czasu, co na rzeczywistą pracę. Roboty się nie obawiała, natomiast
nie cierpiała, gdy ktoś rozliczał ją z każdej minuty. Niestety Rosen taki już był, i to wobec
wszystkich swoich podwładnych.
No i ten głupi Cummings. Hester odegnała myśl o nadmiernie kochliwym koledze i
usiadła na krawędzi łóżka. W końcu przetrwała pierwsze dwa tygodnie i teraz pójdzie już
łatwiej. Poznała, kogo trzeba było poznać, dogadała się, z kim należało się dogadać.
Jakoś już wrosła w National Trust, odniosła nawet pierwsze drobne sukcesy. No i
największa ulga: nie musiała się martwić o Radleya.
Codziennie, przez cały tydzień, podświadomie obawiała się telefonu z informacją, że
Radley sprawia za dużo kłopotów i Mitch ma dosyć zabawy w opiekuna
dziewięcioletniego chłopca. Każdego jednak dnia jej syn wracał rozentuzjazmowany,
opowiadał o Mitchu i Tazie, o tym, co razem robili.
Mitch pokazał mu serię rysunków do grubszego, rocznicowego wydania. Zabrali Taza do
parku. Oglądali na wideo oryginalną, klasyczną wersję King Konga. Mitch
zademonstrował swą kolekcję komiksów, z pierwszym wydaniem  Supermana i
 Opowieści z krypty . Wszyscy wiedzą, została poinformowana, że to bezcenne unikaty. I
czy zdawała sobie sprawę, że Mitch ma prawdziwy, słowo, prawdziwy pierścień
dekodujący z  Captain Midnight ?
Skrzywiła się, gdy przypomniała sobie o siniaku. Ten człowiek jest może trochę dziwny,
38
myślała dalej, lecz z pewnością uszczęśliwia Radleya. Zwietnie. Wystarczy traktować go
jak przyjaciela syna i oczywiście zapomnieć o niespodziewanej scenie, do jakiej doszło w
poprzedni weekend.
Bo to była tylko ot, taka sobie scenka, bez znaczenia i sensu, niepotrzebny incydent, jaki
czasami zdarza się między dorosłymi, a nie żadna ekscytacja czy pożądanie, jak uparcie
utrzymywał Mitch. Oczywiście było jej przyjemnie... mówiąc prawdę, na moment
ogarnęło ją niezwykłe erotyczne uniesienie, i wcale się tego nie wstydziła. Od lat żyła
samotnie i nic dziwnego, że tak mocno zareagowała na atrakcyjnego mężczyznę, który
wyrażał podziw dla jej urody i wcale się nie krył, że pragnie zdobyć Hester. Nienawidziła,
gdy próbowano ją uwodzić, i niszczyła chłodem pechowych absztyfikantów, jednak w tym
przypadku czuła się zupełnie inaczej. Musiała przyznać, że przeżyła całkiem miłą...
scenkę. I wystarczy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl