Podstrony
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
WczeÅ›niej wisiaÅ‚y tu liczne zdjÄ™cia Evoli w towarzystwie różnych polityków. Parkman, siedzÄ…cy za dużym biurkiem, nie wstaÅ‚, tylko machniÄ™ciem rÄ™ki wskazaÅ‚ nam dwa krzesÅ‚a. ZmarszczyÅ‚ siÄ™. Może przeleciaÅ‚a mu przez gÅ‚owÄ™ myÅ›l, że nasze gÅ‚osy już sÄ… dla niego stracone. Zanim usiadÅ‚em, uÅ›cisnÄ…Å‚em jego prawicÄ™. Najwyrazniej jednak fizyczny kontakt z innym czÅ‚owiekiem nie sprawiaÅ‚ mu przyjemnoÅ›ci. -Jakie sÄ… paÅ„skie powiÄ…zania z paniÄ… Harris? - zapytaÅ‚ ponuro. - To moja klientka. SkinÄ…Å‚ powoli gÅ‚owÄ…, jakbym powiedziaÅ‚ coÅ› zastanawiajÄ…cego lub gÅ‚Ä™bokiego, a on nie wiedziaÅ‚, do której kategorii to zaliczyć. Potem odezwaÅ‚ siÄ™ znowu: - WierzÄ™, iż nie trzeba panu przypominać, Sloan, że biuro prokuratora nie jest miejscem do Å›ciÄ…gania prywatnych należnoÅ›ci. - Zamierza pan zmienić zawód? Jeszcze bardziej siÄ™ nachmurzyÅ‚. - Wie pan, o co mi chodzi. - Obawiam siÄ™, że nie. - PaÅ„ska klientka i pan chcecie wykorzystać to biuro, żeby wycisnąć z Howarda Wordleya pieniÄ…dze. - Czyżby? A kto tak twierdzi? - Victor Trembly. ZerknÄ…Å‚em na Sue Gillis. Cokolwiek myÅ›laÅ‚a, ukrywaÅ‚a to za fasadÄ… grzecznej uczennicy. Ale wydaÅ‚o mi siÄ™, że dostrzegam w jej oczach rozbawienie. PrzeniosÅ‚em wzrok na Parkmana. - Powiem bez ogródek: to kÅ‚amstwo. Trembly jest obroÅ„cÄ… Wordleya, %y postanowiÅ‚ przyjąć taktykÄ™ uprzedzajÄ…cÄ…. - Nie ma czego bronić - oÅ›wiadczyÅ‚ Parkman. - Nikogo nie oskarżyliÅ›my ° PrzestÄ™pstwo. Jak na razie. -Czy widziaÅ‚ pan szyjÄ™ Rebecki Harris? SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. - OglÄ…daÅ‚em zdjÄ™cia. - W rzeczywistoÅ›ci wyglÄ…da to jeszcze gorzej. Lekarze, którzy siÄ™ niÄ… zaJfnowali, twierdzÄ…, że o wÅ‚os uniknęła Å›mierci. Chyba nie sÄ…dzi pan, że satVia siÄ™ tak urzÄ…dziÅ‚a? - ByÅ‚a notowana za nierzÄ…d - żachnÄ…Å‚ siÄ™. - Bóg jeden wie, na co jÄ… stąć - Trembly dzwoniÅ‚ do mnie - poinformowaÅ‚em. - ChciaÅ‚ porozmawiać 0 Ewentualnej ugodzie. PrzyszÅ‚o mi do gÅ‚owy, że może szykować wÅ‚aÅ›nie co§ takiego, wiÄ™c odmówiÅ‚em. Facet ma opiniÄ™ Å›liskiego. - Podobnie jak pan. - W uÅ›miechu Parkmana nie byÅ‚o wesoÅ‚oÅ›ci. - SÄ™dzia ^la ostrzegaÅ‚ mnie, żebym na pana uważaÅ‚. -Jest wciąż wkurzony, że zniszczyÅ‚em jego szanse na karierÄ™ politycznÄ…, zaÅ‚atwiÅ‚em go na sali sÄ…dowej. - Nie musi pan być wulgarny - oznajmiÅ‚ Parkman, wskazujÄ…c wymownie Pa^cem na Sue Gillis. - Przypuszczam, że paÅ„ska klientka wniesie powództwo cywilne? - Możliwe. Jak dotychczas stawia na sprawÄ™ karnÄ…. Przynajmniej próbuÄ™ Czy zarzÄ…dzi pan Å›ledztwo w tej sprawie? WzruszyÅ‚ ramionami. - ByÅ‚a notowana jako prostytutka. Wersja wydarzeÅ„ przedstawiona przez P^la Wordleya jest bardzo prawdopodobna. To mogÅ‚a być samoobrona. Nie zamierzam pchnąć tej sprawy, dopóki nie mam mocniejszych dowodów. UsiadÅ‚em wygodniej i przyjrzaÅ‚em mu siÄ™ uważnie. - Podziwiam paÅ„skÄ… odwagÄ™. Niewielu ludzi na obieralnych stanowiskach ^kazaÅ‚oby siÄ™ takimi nerwami. Gdy tylko ta sprawa trafi na lamy gazet, ^da kobieta z naszego okrÄ™gu bÄ™dzie żądna paÅ„skiego skalpu. Ale, jak to mówiÄ…, najwyższÄ… nagrodÄ… jest poczucie dobrze speÅ‚nionego obowiÄ…zku. - O co chodzi z tymi gazetami? -JeÅ›li nie dojdzie do oskarżenia, bÄ™dÄ™ zmuszony wystÄ…pić z powódz-cywilnym. Postaram siÄ™ trzymać to z daleka od dziennikarzy, ale wia-Vno, jacy oni sÄ…, zawsze wÄ™szÄ… za jakimÅ› smakowitym procesem. Wszystkie gazety ostatnio zamieniajÄ… siÄ™ w brukowce. Seks, gwaÅ‚t, bogaty sprzedawca samochodów, sam pan rozumie, że to dla nich żer. Dreszcz mnie przechodzi, kiedy sobie pomyÅ›lÄ™, iż zdjÄ™cia szyi tej kobiety trafiÄ… do kolorowych magazynów. Na peÅ‚nÄ… stronÄ™. Boże, naprawdÄ™ nie znoszÄ™ takiej taniej sensacji. - Nie oÅ›mielilibyÅ›cie siÄ™ zrobić czegoÅ› takiego - rzekÅ‚. - Ta kobieta jest dziwkÄ…. - Ach, jedno maÅ‚e oskarżenie, dawno, dawno temu i bardzo daleko stÄ…d. PomyÅ‚ka. Uznano jÄ… za winnÄ…, ponieważ nie potrafiÅ‚a siÄ™ bronić. Ofiara. Podobnie jak teraz. ZbladÅ‚. - OczywiÅ›cie, gdyby okazaÅ‚ siÄ™ pan tchórzem i nakazaÅ‚ wszczÄ™cie dochodzenia, unikniemy caÅ‚ej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkskarol.keep.pl
|