image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powierzchowna, bo nie pokazał się w żadnym szpitalu. Jednak będzie miał ślad
na ciele i jeśli badanie krwi potwierdzi identyczność z tą wykrytą na miejscu
zbrodni, nie wywinie się nam.
- Wydaje się, że zebraliście wystarczająco dużo dowodów, by ich wsadzić
za kratki.
- 85 -
RS
- Tak, lecz tymczasem Spencer gdzieś się ukrywa. Poza tym zamierzamy
rozbić całą organizację. Pracujemy tak szybko, jak się da, lecz potrzebujemy
jeszcze trochę czasu. Bardzo mi zależy na zapewnieniu bezpieczeństwa pannie
Currie. Możesz ją dyskretnie gdzieś wywiezć?
- Mam zamiar spróbować. Czuję, że dzisiejszej nocy zechcą zasadzić się
na nią kolejny raz. Póki się nie ściemni, będą siedzieć cicho. Niedaleko mamy
sąsiadów, więc do zamachu może dojść w środku nocy. Jak tylko zapadnie
zmrok, wyniesiemy się stąd parę godzin wcześniej, niż zdecydują się na
ostateczny ruch.
- Nie sądzisz, że powinieneś na wszelki wypadek nawiązać kontakt z
policją w Coeur d'Alene?
- To mogłoby się zle skończyć. Gdyby doszło do jakiejkolwiek wymiany
strzałów, rzecz znalazłaby się na pierwszych stronach gazet, a nam przecież
zależy na dyskrecji.
- Racja. Powodzenia. Zadzwoń, jak będziesz mógł.
- Dobrze - obiecał Tuck i odłożył słuchawkę.
Wiedział już, że policja w Las Vegas nie traciła czasu, lecz nie był tak
pewny jak Joe, iż przeciek nie wchodził w grę. Ktoś mógł napomknąć o
świadku, który pomoże wsadzić do więzienia Spencera i Lowickiego. Krew
trzeciej osoby wcale nie musiała okazać się krwią Spencera. Może był tam
jeszcze ktoś inny, kto wyszedł z budynku innym wyjściem albo mieszkał w
innym mieszkaniu.
Istniało całe mnóstwo możliwości, które należało rozważyć. Niezależnie
od tego, jak wiele dowodów udało się zgromadzić przeciwko tej przestępczej
organizacji, Nicole była najważniejszym świadkiem oskarżenia i Lowicki o tym
wiedział, więc za wszelką cenę postara się ją wyeliminować.
Policjant poczuł, jak rośnie w nim napięcie. Za nic nie pozwoli
skrzywdzić dziewczyny. Wywiezie ją stąd w jakieś bezpieczne miejsce.
Zapukał do drzwi sypialni.
- 86 -
RS
- Wejdz. - Usłyszał.
Siedziała na brzegu łóżka. Na podłodze stała częściowo spakowana
walizka. Wszędzie leżały porozkładane ubrania. Wyglądała na tak
przygnębioną, że Tuck zapragnął jakoś jej pomóc. Usiadł obok i objął Nicole
przyjacielsko.
- Wszystko będzie dobrze - zapewnił.
Nie zdziwił się, gdy dziewczyna położyła mu głowę na ramieniu i
przytuliła się. To był naturalny gest osoby szukającej wsparcia drugiego
człowieka. Pogładził jej włosy.
- Damy sobie radę, zobaczysz. Wyjedziemy, jak tylko zapadnie zmrok.
Czuł, że Nicole cała drży.
- Obejmij mnie mocno - szepnęła.
Mężczyzna pochylił się nieco, by ją przygarnąć, a wtedy zarzuciła mu
ręce na szyję i przylgnęła do piersi. Tuckowi zabiło serce. Zamierzał tylko ją
pocieszyć, a gest dziewczyny był zachęcający. Nie odsunął się, mimo iż
wiedział, że powinien tak zrobić. Nigdy dotąd nie czuł się podobnie, gdy
trzymał kobietę w ramionach. Oszałamiał go jej zapach, podniecająco działała
miękkość skóry.
Uniosła wzrok, a wtedy ujrzał w pięknych oczach burzę emocji. Pomyślał,
że Nicole jest w szoku i do końca nad sobą nie panuje. Trudno jednak było
zignorować wymowę jej spojrzenia i rozchylonych warg. Nie mógł okazać się
tak okrutny, by ją odtrącić, gdy go potrzebowała, i wyjść z pokoju. Jeśli ta
potrzeba miała kształt pożądania, niech tak będzie.
A poza tym sam jej pragnął. Nie pamiętał, by jakiejkolwiek kobiety tak
pożądał. Być może sprawiły to okoliczności, w których się znalezli, lecz nie
miał siły podnieść się z tego łóżka i odejść. Wyjął broń zza paska i odłożył na
nocny stolik.
Potem pochylił usta nad wargami dziewczyny, a ona tylko jęknęła z
rozkoszy. Popchnął ją na łóżko i zaczął całować z gwałtownością, o którą się nie
- 87 -
RS
podejrzewał. Nicole odpowiadała równie namiętnie. Czuł, jak wygina ciało, by
go dotykać, smakował w ustach jej język.
Wśród pocałunków zaczęli się rozbierać. Mężczyzna szybko zdjął koszulę
i zajął się rozpinaniem bluzki dziewczyny. Po chwili pozbył się również spodni,
bielizny i butów. Zsunął szorty Nicole, zdjął z niej stanik i majteczki. Oddychali
coraz szybciej, wzmagając pieszczoty. Ręce dziewczyny namiętnym ruchem
przesuwały się po ciele Tucka, który całował teraz jej piersi, przesuwał wargami
coraz niżej, zatrzymując się na płaskim brzuchu. Nie odzywali się do siebie.
Słychać było jedynie westchnienia i jęki rozkoszy. Pragnienia obojga szybko
sięgnęły zenitu.
- Tuck... - powtarzała jego imię.
Mężczyzna bez słowa sięgnął do kieszeni rzuconych na podłogę spodni i
wydobył małe opakowanie z prezerwatywą. Zabezpieczył się i znowu wziął
Nicole w ramiona. Dziewczyna całowała go jak w ekstazie.
- Zrób to - szepnęła. - Zrób.
Wśliznął się w jej ciało i aż zacisnął zęby, usiłując powstrzymać
natychmiastowy orgazm. Zbyt długo nie miał kobiety. Do tej pory nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl