image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

oczy mu płonęły.
 Panie! Chodz i zobacz! Zciągnąłem dywan z podłogi w dolnej komnacie szukając łupu,
który często mo\na znalezć pod podłogą i odkryłem pierścień z brązu przymocowany w
szczelinie podłogi. Pociągnąłem za niego i podniosłem klapę zapadni; w dół prowadzą
schody!
Conan wydobył się z labiryntu beznadziejnej wściekłości, jak budząca się pantera i
popędził w dół schodów za wojownikiem. W chwilę pózniej kucał przy otwartej klapie z
zapaloną pochodnią znalezioną w górnej komnacie. Stopnie prowadziły w dół około dwóch
metrów i zmieniały się w wąski tunel. Conan klęczał zamyślony.
 Tunel prowadzi w kierunku pałacu  powiedział w końcu.  Gdyby Ronn wiedział o
nim, przeprowadziłby nim swoich ludzi i zaatakował nas. Saykhron musiał u\ywać go
przechodząc potajemnie tam i z powrotem. Naturalnie miał sekrety nawet przed Ronnem.
Prawdopodobnie tylko on i czarni niewolnicy znali to przejście, co oznaczą, \e z \yjących 
wiemy o tym tylko my.
 Nie wiemy do jakiego miejsca w pałacu on prowadzi  przypomniał Stygijczyk.
 Nie, ale warto wykorzystać tę szansę. Sprowadz pozostałych. Gdy pojawili się trzej
Stygijczycy wraz z dziewczyną, trzymającą wokół siebie prowizoryczną jedwabną odzie\,
powiedział:  Przypuszczam, \e tunel zaprowadzi nas do jakiejś nie wypełnionej Ukrytymi,
części pałacu. Nie mo\e tam być wielu ludzi, wszyscy są raczej zgromadzeni w przedniej
części budynku, sądząc z odgłosów walki. W ka\dym razie lepiej podjąć to ryzyko, ni\
czekać tu na zar\nięcie.
 Jeśli \ywi dostaniemy się do pałacu, dotrzemy do Votara. Nie ma sensu, aby tam
czekał, ale prawdopodobnie on o tym nie wie. Jeśli tam dotrzemy wydostaniecie się stąd wraz
z dziewczyną parowami.
W paru słowach opisał im, jak dojść do jaskini i otworu w urwisku.
 Nie chcemy cię opuścić, Conanie!
Zmęczenie i rany wywarły skutek na Stygijczykach; ich brodate twarze były wydłu\one i
wynędzniałe. Mówili jednak szczerze.
 Będziecie słuchać moich rozkazów tak, jak przysięgaliście, podobnie Laara.
Dziewczyna tak\e pokazywała oznaki buntu.  Znacie drogę do Khroshy. Idzcie tam i
podajcie to samo hasło, które przekazałem Voltarowi. Nie obawiajcie się iść przez parowy,
demon nie \yje i nigdy nie był niczym innym tylko wielką małpą. Jeśli dojdziecie do Khroshy
skontaktujcie się z rodziną Laary w Vendhyi. Dobrze wam zapłacą za jej powrót.
 Niech psy ze\rą ich vendhyiańskie pieniądze. Twój rozkaz wystarczy. Ale co z tobą?
 Gdy wejdziecie bezpieczni do parowu, mam zamiar wymknąć się z pałacu i spróbować
dotrzeć do sadu, gdzie są uwięzieni Kothyjczycy. Przybyli, aby mnie ratować. Nie mogę ich
opuścić. To sprawa hann.
Nieświadomie powiedział to po aquilońsku, ale Stygijczycy zrozumieli; oni tak\e mieli
swój kodeks honoru.
 Mówię wam to teraz, bo jeśli zginę nim dotrzemy do Voltara, musicie wiedzieć co
robić. Ruszajcie do Khroshy. Teraz idziemy.
Weszli do tunelu oświetlając sobie drogę pochodnią. Korytarz był ozdobiony,
wymurowany fryzowanym marmurem, sklepiony i wyło\ony płytami. Przez kilkanaście
metrów biegł prosto. Conan uznał, \e są ju\ głęboko pod pałacem. Zastanawiał się, czy
przejście nie ma połączenia z lochami, gdy dotarli do wąskich schodków, prowadzących w
górę do drzwi z brązu. Uwa\ne nasłuchiwanie nie ujawniło \adnych dzwięków za drzwiami, i
Conan ostro\nie je otworzył z bronią gotową do walki. Wkroczyli do pustej komnaty, w
której ukrytą drzwi tworzyły dekoracyjną płaszczyznę na ścianie. Gdy Conąn pchnął je z
powrotem, trzasnęła ukryta zasuwa i ten kierunek ucieczki mieli odcięty.
Przekradli się przez komnatę i zerknęli przez kotarę wiszącą w drzwiach na mroczny
korytarz. śaden dzwięk nie zakłócał ciszy w pałacu \ wyjątkiem okrzyków dochodzących z
 pewnej odległości. To łucznicy strzelali przed budynkiem do wie\y. Conan uśmiechnął się
słabo, na myśl o zaanga\owaniu łuczników, gdy ludzie, których ostrzeliwali w tym
momencie, wtargnęli do pałacu i byli za ich plecami.  Czy wiesz dokładnie, gdzie teraz
Strona 45
Howard Robert E - Conan władca miasta
jesteśmy, Laara?
 Tak, Conanie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl