Podstrony
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zdolną do oparcia się wrogowi. Zdecydowałem się wziąć udział we wspomnianym spotkaniu partii, o której nic nie wiedziałem. Byłem zadowolony, gdy Feder skończył przemawiać. Widziałem wystarczająco wiele i już przygotowywałem się do odejścia, gdy zatrzymała mnie informacja, że teraz każdy będzie mógł zabrać głos. Wydawało mi się, że nie zdarzy się nic godnego uwagi, gdy nagle jakiś "profesor" zaczął przemawiać. Miał wątpliwości do poprawności rozumowania Federa - nagle odwołał się do "podstawowych faktów" i zasugerował, że ta młoda partia jest jedyną, nadającą się do podjęcia walki o odseparowanie Bawarii od Prus. Ten człowiek miał czel- ność twierdzić, że gdyby to się stało, niemiecka Austria natychmiast połączyłaby się z Bawarią, a wówczas pokój dla Niemiec byłby o wiele pewniejszy i tym podobne bzdury. Na to musiałem odpowiedzieć i przedstawiłem temu gentlemanowi moje poglądy na ten temat tak skutecznie, że przewodniczący uciekł z budynku jak zmoczony pudel, jeszcze zanim skończyłem. W ciągu kilku dni myślałem często o tej sprawie i już chciałem odłożyć ją na dobre, gdy ku memu zdziwieniu otrzymałem po paru dniach kartkę pocztową z informacją, że przyjęto mnie na członka Niemieckiej Partii Pracy. Zaproszono mnie także do wzięcia udziału w zebraniu komitetu tej partii na następną środę. Byłem więcej niż zaskoczony metodami zyskiwania członków i nie wiedziałem, czy śmiać się, czy płakać. Nigdy nie wyobrażałem sobie wstąpienia do jakiejś już istniejącej partii. Chciałem sam założyć partię. Naprawdę, ten zamiar nigdy się u mnie nie pojawił. Kiedy już miałem wysłać odpowiedz do autora zaproszenia, zwyciężyła ciekawość i postanowiłem udać się tam we wskazanym dniu, aby wyjaśnić ustnie kierujące mną powody. Nadeszła środa. Byłem zaskoczony, gdy powiedziano mi, że na spotkaniu ma być osobiście przewodniczący tej partii na całą Rzeszę. Postanowiłem odroczyć na chwilę moją deklarację. Wreszcie pojawił się . Pozostałem, aby zobaczyć, co się wydarzy. W każdym razie poznałem nazwiska tych gentlemanów. Przewodniczącym organizacji w Rzeszy był pan Harrer, przewodniczącym monachijskiej organizacji był Anton Drexler . Po przeczytaniu protokołu ostatniego zebrania podziękowano lektorowi. Następnie rozpoczęto przyjmowanie nowych członków, a to dotyczyło i mnie. Zacząłem zadawać pytania. Poza kilkoma głównymi zasadami nie było niczego, ani programu, ani ulotek, zupełnie nic nie wydrukowano. Było jedynie dużo wiary i dobrych intencji. Nie było mi do śmiechu. Wiedziałem dobrze, co ci ludzie czuli. Pragnęli nowego ruchu, który miał być czymś więcej niż partią w dosłownym tego słowa znaczeniu. Przede mną stanęło najtrudniejsze pytanie mego życia. Przystąpić do nich, czy się wstrzymać? Wydawać by się mogło, że los mnie zaprasza. Nigdy nie chciałem wstępować do jakiejkolwiek istniejącej wielkiej partii i wyjaśniłem dokładnie moje powody. Według mnie było korzystne, że ta śmieszna, mała grupa z garstką członków nie przekształciła się w or- ganizację, ale oferowała jednostkom prawdziwe otwarcie się dla ich aktywności. To była praca do wykonania, a im mniejszy był ruch, tym szybciej mógł uzyskać właściwy kształt. W ciąż było możliwe określenie jego charakteru, celu i metod, czego nie można byłoby osią- gnąć w przypadku istnienia wielkich partii. Im dłużej rozważałem to w moim umyśle, tym większego nabierałem przekonania, że takie małe ruchy jak ten mogą łatwiej utorować sobie drogę do narodowego odrodzenia, co nigdy nie uda się parlamentarnym partiom politycznym, ponieważ trzymają się zbyt kurczowo przestarzałych koncepcji lub mają interes w popieraniu nowego reżimu. To, co należało teraz zrobić, to ogłosić nowy światopogląd, a nie nowe wybory. Po dwóch dniach męczących rozmyślań ostatecznie podjąłem decyzję uczynienia tego kroku. To był decydujący moment mojego życia. Odwrót nie był możliwy ani celowy. Oto jak stałem się członkiem Niemieckiej Partii Robotniczej i otrzymałem tymczasową legitymację członkowską noszącą numer siedem. ROZDZIAA X Przyczyny upadku imperium Wielu ludzi uważa upadek Niemiec za zwykły rezultat powszechnego ubóstwa. Prawie każdy jest osobiście przez nie dotknięty - doskonała przesłanka zrozumienia nieszczęścia przez każdą jednostkę. Ludzie nie wiążą upadku z politycznymi, kulturalnymi i moralnymi kwestiami. Brak im zarówno przeczucia, jak i zrozumienia tego faktu. Nie ulega wątpliwości, że tak się dzieje z masami, ale fakt, że inteligenckie kręgi społeczeństwa uważają upadek przede wszystkim za "ekonomiczną katastrofę" i myślą, że odrodzenie musi nadejść od strony ekonomicznej, jest jedną z przyczyn tego, że do tej pory żadna kuracja nie była możliwa. Ludzie nie rozumieją, że ekonomia może stać dopiero na drugim albo nawet na trzecim miejscu i że elementy etyczne i rasowe muszą mieć pierwszeństwo, abyśmy mogli zrozumieć przyczyny obecnego nieszczęścia i dostrzec środki i metody leczenia. Najłatwiejszą do dostrzeżenia i dlatego najpowszechniej uznawaną przyczyną naszych niepowodzeń i obecnego rozkładu jest przegrana wojna. Prawdopodobnie jest wielu wierzących w te bzdury, ale chyba jest więcej tych, w których ustach taki argument jest świadomym kłamstwem. To ostatnie dotyczy wszystkich, którzy tłoczą się wokół narodowego koryta. Czy ci apostołowie światowego pojednania nie twierdzili, że klęska Niemiec po prostu nie zniszczyła militaryzmu? %7łe Niemcy będą się radować chwałą odrodzenia? Czy cała ta rewolucja nie była pełna frazesów, że rzekomo tylko dzięki niej niemożliwe było zwycięstwo Niemiec, ale sam naród niemiecki osiągnąłby w pełni zwycięstwo w ojczyznie i poza nią? Czy nie było tak, wy kłamiące łajdaki? Z pewnością charakterystyczną dla żydowskiej bezczelności twierdzono, że militarna klęska spowodowała upadek, gdy tymczasem centralny organ wszystkich zdrajców, berlińska gazeta " Vorwarts" pisała, że tym razem niemiecki naród nie będzie mógł przynieść do ojczyzny sztandaru zwycięstwa! Czy to może być uważane za przyczynę naszego upadku? Odpowiedz na twierdzenie, że przyczyną tego stanu rzeczy jest klęska wojenna, może być następująca: Oczywiście, przegrana wojna miała straszliwy wpływ na los naszego kraju, ale to nie była przyczyna, ale skutek. Cała inteligencja i życzliwi ludzie dobrze wiedzą, że nieszczęśliwe zakończenie tej wojny prowadzonej na śmierć i życie musi prowadzić do straszliwych rezultatów, ale niestety by li także ludzie, których siła rozumowania w pewnym momencie opuściła, i tacy, którzy walczyli przeciwko tej prawdzie i zaprzeczali jej, mimo iż byli jej świadomi. Oni są faktycznie winni upadkowi, a nie przegrana wojna, jak to teraz utrzymują. Ponieważ przegrana wojna była właśnie rezultatem ich działania, a nie złe dowodzenie - jak teraz twierdzą. Wróg nie składał się z tchórzy, on bardzo dobrze wiedział, jak umierać. Od pierwszego dnia miał przewagę liczebną nad niemiecką armią i cały świat na usługach dla swojego uzbrojenia. Nie możemy także pominąć faktu, że niemieckie zwycięstwa, które miały miejsce przez cztery lata zaciętych walk przeciwko całemu światu, zawdzięczamy, oprócz całego bohaterstwa żołnierzy, świetnej organizacji i właściwemu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkskarol.keep.pl
|