Podstrony
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w ubiegłym tygodniu? Hugh westchnął. - Szczerze mówiąc, nie wiem, co pani dolega, więc chciałbym jeszcze raz pobrać próbki krwi i moczu. Potem pożegnał ją i wyszedł na korytarz. - Czy jest jeszcze ktoś w poczekalni, Chrissie? - spytał. - Ani żywej duszy. - 43 - S R - Czy Malcolm jest u siebie? - Wyjechał stąd jakieś pół godziny temu, mrucząc coś pod nosem. - Po prostu na niego przyszła kolej, żeby wziąć udział w seminarium dla pracowników, które odbywa się w szpitalu. Poprzednim razem ja musiałem to wy- trzymać. - Wiem, ale był niezadowolony, bo chciał uczestniczyć w pierwszych zajęciach odchudzających, które mają odbyć się dziś wieczorem. Czy ty przyjdziesz? - To zależy od tego, czy uporam się z papierkami - odrzekł wymijająco. - Czy Alex jest gotowa na naszą odprawę? - spytał, a Chrissie potrząsnęła głową. - Przyjmuje ostatniego pacjenta. To Neil Allen. Sądząc z tego, jak utyka, musiał dość poważnie zranić się w stopę. Właściciel garażu robi z tego wielki problem, pomyślał Hugh z rozdrażnieniem, kiedy młody mężczyzna wyszedł z gabinetu Alex, wspierając się na jej ramieniu. - Hugh, czy możesz poprzeć to, co już mu powiedziałam? - spytała Alex, gdy tylko go ujrzała. - Nadepnął w garażu na zardzewiały gwózdz, a potem nie tylko do nas nie przyjechał, ale do tej pory nie zrobił zastrzyków przeciwtężcowych, więc teraz ma dość poważną infekcję. - Rozumiem - mruknął Hugh. Pod wpływem jego wzroku Neil przestał się uśmiechać i zabrał rękę z ramienia Alex. - Myślałem, że to tylko zadraśnięcie, doktorze - oznajmił Neil. - Jedno z zagrożeń czyhających w moim fachu, ale doktor Alex mówi, że drobne zadrapania kawałkami metalu czy zakażoną ziemią mogą wywołać poważne kłopoty. - Każdy, kto w pracy ma do czynienia z ziemią czy z maszynami, musi zabezpieczać się przeciwko tężcowi - oświadczyła Alex. - Bakteria laseczki tężca jest jedną z najbardziej niebezpiecznych dla życia człowieka. Jeśli dostanie się do rany... - Neurotoksyny mogą zaatakować układ nerwowy, wywołując nieprawidłową częstość akcji serca, trudności w przełykaniu oraz oddychaniu i sztywność szczęki - dokończył Neil, a potem spytał: - Czy pani doktor chce mnie jeszcze widzieć w tym tygodniu? - 44 - S R - Antybiotyki, które panu dałam, powinny zwalczyć infekcję - odrzekła. - Ale ostry stan zapalny może wymagać dalszego leczenia. Chciałabym również, żeby oszczędzał pan stopę. Wiem, wiem - dodała, kiedy Neil wzniósł oczy do nieba. - Może mógłby pan część pracy przekazać swoim ludziom? - Spróbuję - obiecał z uśmiechem, a potem zdawkowo kiwnął głową do Hugh i utykając, wyszedł. - Jego stopa jest w strasznym stanie - powiedziała Alex. - Gdyby zaczekał jeszcze dwa dni, mielibyśmy do czynienia z przypadkiem posocznicy. Aha, Hugh, czy moglibyśmy naszą dzisiejszą odprawę ograniczyć do niezbędnego minimum? Mam sporo wizyt domowych, a ponieważ wieczorem prowadzę pierwsze zajęcia odchudzające, nie chciałabym się na nie spóznić. - To żaden problem - odparł, prowadząc ją do swojego gabinetu. - Czy masz jakieś kłopoty z pacjentami, których dzisiaj widziałaś? - Tylko jeden - odrzekła, kładąc torbę lekarską na biurku i przysuwając sobie krzesło. - Rory Murray prosił, żebym ponownie wypisała mu receptę na paracetamol. To byłaby druga recepta, odkąd zdiagnozowałam u niego zapalenie kości i stawów. Hugh zmarszczył brwi. - Niedobrze. Nie chcę, żeby łykał paracetamol, jakby miał nastąpić koniec świata. Czy zamiast paracetamolu zapisałaś mu leki przeciwzapalne? Alex potrząsnęła głową. - Najpierw chciałam skonsultować to z tobą. Zażywanie nadmiernej ilości leków przeciwzapalnych jest równie szkodliwe jak łykanie zbyt dużej ilości parace- tamolu. Poprosiłam go, żeby zajrzał do poradni jutro, na co się zgodził, więc... - Chciałabyś, żebym ja go przyjął, tak? - Myślę, że ty powinieneś być odpowiedzialny za jego długofalowe leczenie. Hugh nagle zdał sobie sprawę, że zapomniał o jej odejściu. Ale wcale nie musi nas opuszczać, pomyślał. Przecież mógłbym zaproponować jej stałą posadę. Malcolm byłby szczęśliwy, pacjenci również, a ja... Jak często mówił do Malcolma: Musimy skonsultować to z Alex"? Jak często przyłapywał się na tym, że niecierpliwie czeka, aż usłyszy odgłos jej motocykla, kiedy wracała z wizyt domowych, i zawsze oddychał z ulgą, wiedząc, że ona jest już w - 45 - S R domu? Alex w krótkim czasie stała się jego prawdziwym przyjacielem. A jeśli odejdzie, będzie mu jej brakowało. - Alex... - Widziałam w poczekalni Donnę - przerwała mu. - Muszę powiedzieć, że wygląda bardzo zle. - I tak też się czuje. - Westchnął. - Wciąż ma trochę podniesiony poziom cukru, a teraz dostała jeszcze skurczów brzucha. Zastanawiam się, czy może mieć niedoczynność tarczycy, a nie, jak przypuszczałem, cukrzycę typu II. - To wyjaśniałoby osłabienie mięśni i skurcze brzucha, ale kiedy ją osłuchiwałam, częstość akcji serca nie była niska. Czy może zauważyła, że jej skóra jest bardziej sucha i się łuszczy? Może przerzedziły się jej włosy? Albo głos zrobił się trochę głębszy? - Nie, nie i nie. Kazałem ponownie pobrać próbki krwi oraz moczu i poprosiłem laboratorium o zbadanie poziomu hormonów tarczycy, ale to zgadywanka. - No, chyba że ma równocześnie cukrzycę typu II i niedoczynność tarczycy, co jest możliwe. - Tak, ale... - Ciągle myślisz, że to coś innego. - Przepraszam, że wam przeszkadzam - oznajmiła recepcjonistka. - Masz jeszcze jedną wizytę domową, Alex. - To żaden problem - odparła Alex, a na twarzy Chrissie pojawił się przewrotny uśmiech. - Nie byłabym tego taka pewna. Chodzi o lady Soutar.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkskarol.keep.pl
|