Podstrony
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Dziewczyna zwróciła ku niemu roześmianą twarz i wtedy w myślach usłyszał jej słowa: Cymmerianinie, czy chcesz żyć wiecznie? Conan wyprostował się z nową determinacją i wtedy postać w błyszczącej zbroi znikła. Było tak, jakby nigdy nie istniała. Barbarzyńca przypomniał sobie słowa wypowiedziane przez Valerię po tym, jak czarownik mocą swej magii wyrwał go z progu świata umarłych: Moja miłość jest silniejsza od śmierci& Jeżeli umrę, a ty będziesz w niebezpieczeństwie, wrócę z otchłani& by walczyć u twego boku. To wspomnienie dało rannemu młodzieńcowi niezwykłą siłę. Nie zważając na ból ruszył ku rumakowi, którego dosiadł Rexor wciąż trący oślepione oczy. Chwycił stopę ogromnego jezdzca, wyrwał ją ze strzemienia i zrzucił go z siodła. Rexor wylądował niczym kot na lekko ugiętych nogach, a Cymmerianin trzasnął płazem w zad konia i przerażone zwierzę pocwałowało w ciemność. Conan natarł na Rexora, tnąc oburącz mieczem ojca. Ogromny wojownik, który odzyskał już wzrok, dzgnął młodszego przeciwnika. Conan zrobił unik i wyprowadził zamaszysty cios na odlew. Potem raz jeszcze zamłynkował potężnym mieczem nad głową i spuścił go z ogromną siłą prosto w pierś wyznawcy węża. Rexor znieruchomiał wyprostowany. Wyglądał jak wieża muskułów wrośnięta w ziemię, lecz po chwili runął do tyłu. Jego zbroja szczęknęła i znieruchomiał. Conan wziął głęboki oddech, po czym rozejrzał się. Subotai, z nogą obandażowaną przez pustelnika, stał na skraju kurhana patrząc, jak grupa niedobitków ucieka galopem w kierunku Góry Mocy. Wkrótce połknęła ich noc. Ciszę, która zapadła na pobojowisku, przerwał głos Yasiminy. Wojownicy spojrzeli w jej stronę i na tle usianego gwiazdami nieba zobaczyli szczupłą sylwetkę Thulsa Dooma. Elegancki w swej gadziej zbroi, dumny mesjasz Seta patrzył obojętnie na dziewczynę, która była księżniczką Zamory, kapłanką Seta i jego niedoszłą małżonką. Mistrzu! Mówiłam im, że przyjdziesz! zapiszczała Yasimina. Rozwiąż mnie, bym mogła odejść z tobą. To niemożliwe padła krótka odpowiedz. Skalali cię, tak jak zbezcześcili moją świątynię. Nie, panie. Byłam ci wierna, panie mój, mój ojcze. Nie opuszczaj mnie! Już nie nadajesz się na żonę. Zatem, Mistrzu, z rozkoszą zostanę twoją niewolnicą. Nie zostawiaj mnie tu wśród wrogów Seta! Nie bój się, dziecko miękki jak jedwab głos Dooma zabrzmiał uspokajająco. Thulsa Doom zdjął z szyi wijącą się żmiję i przemienił ją w śmiercionośną strzałę. Yasimina patrzyła bez śladu zrozumienia, ale Subotai dostrzegł poczynania mesjasza Seta i domyślił się, co ten zamierza zrobić. Gdy Doom zakładał swą magiczną strzałę na cięciwę, Hyrkańczyk pokuśtykał w jego stronę i w chwili, gdy pocisk z sykiem rozciął powietrze, Subotai skoczył unosząc tarczę. Strzała uderzyła w drewno i przemieniła się na powrót w żmiję, która wijąc się upadła na ziemię. Złodziej dobył miecza i porąbał gada na kawałki. Yasimina opuściła głowę i wybuchnęła histerycznym płaczem. Conan dumnym krokiem ruszył w kierunku Dooma i stanął między nim a jego niedoszłą ofiarą. Doom zerknął na broń Cymmerianina miecz ze świetnej stali Atlantów, wykuty przez cymmeriańskiego kowala wiele lat temu. A potem spojrzał w zdeterminowaną twarz barbarzyńcy i zimne szpony strachu ścisnęły jego serce. Thulsa Doom zadrżał, wbił ostrogi w boki karego rumaka, zawrócił i pocwałował za niedobitkami swej straży. Potężne duchy tutaj mieszkają rzekł wiekowy mędrzec i dodał: Dzisiaj walczyły po twojej stronie. Wiem, starcze, wiem wymruczał Conan, myśląc o świetlistej postaci Valerii. Ty i Subotai zrobiliście nie mniej od nich. Młody olbrzym odwrócił się i delikatnie ujął twarz księżniczki w ogromne dłonie. On chciał cię zabić, wiesz o tym. Najpierw wysłał swego sługę, a potem przyszedł sam. Dziewczyna machinalnie pokiwała głową. Conan mówił dalej: Teraz ja muszę go zabić, bowiem on jest wcielonym złem. I ty musisz mnie do niego zaprowadzić. Zrobisz to? Księżniczka znów skinęła, a smutny uśmiech zagubionego dziecka zakwitł na jej mokrej od łez twarzy. Zrozumiesz to& pewnego dnia& kiedy będziesz królową& powiedział Conan przecinając więzy. Przez resztę nocy Cymmerianin i szaman na zmianę trzymali straż nad księżniczką i rannym Subotai. O świcie Conan przebudził się i zobaczył obok siebie zamyślonego pustelnika. Starzec mruknął: Pozwól mi obejrzeć talizman, który zdjąłeś z szyi Valerii. Chcę obejrzeć go w świetle dnia wskazał na wąski snop światła, który znalazł drogę do wnętrza chaty, po czym dodał: Moja wiedza może okazać się przydatna. Conan zdjął Oko Seta i podał starcowi. Ten podniósł kamień do światła i patrzył, jak jego blask rozjaśnia skromną izbę. W końcu przemówił: To Oko Seta. Czy wiesz, że posiada magiczne właściwości? Nie. Dla mnie to tylko droga błyskotka. Jest znany i sławny wśród czarnoksiężników. Skąd go masz? Ukradliśmy go z Wężowej Wieży w Shadizar wyznał Cymmerianin. Ryzykowaliśmy życie, by go zdobyć. Nie dziwota, że wierni strzegli go tak dobrze ani że chcieli potem zabić ciebie odparł czarownik. Mówią, że jedną z właściwości tego kamienia jest możliwość rozkazywania małpoludom, które Doom trzyma na swoje usługi. Pokaż go któremuś i wydaj rozkaz, a on natychmiast cię posłucha. W oczach Conana rozbłysło zdumienie. Na Croma, czemuś nie powiedział mi tego wcześniej! Zaoszczędziłoby to nam wczorajszej walki. Szaman rozłożył ręce. Próbowałem wypytać cię o ten klejnot, ale ty nie chciałeś mówić i schowałeś go szybko. Conan zagryzł usta. Muszę przyznać ci rację, starcze. Musiała to być jakaś sztuczka złośliwego losu. Cóż, mam jeszcze zemstę do dopełnienia, a ten klejnot może okazać się przydatny mówiąc te słowa, zarzucił rzemień na szyję i ukrył klejnot pod tuniką. XVII Zemsta Wyznawcy Seta zgromadzili się w wielkiej świątyni, by wysłuchać nauk swego mistrza. Setki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkskarol.keep.pl
|