Podstrony
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Thatcher byÅ‚a we Francji z wizytÄ… u Mitteranda. MiaÅ‚em co do niej pewne plany. Wszystko byÅ‚o dokÅ‚adnie przemyÅ›lane. No wiesz, cicha, wiejska droga... Wtedy ktoÅ›, komu ufaÅ‚em, zawiódÅ‚ mnie. - Tak bywa - powiedziaÅ‚ Fahy. - WiÄ™c szukasz innego celu? Kogo, Sean? - MyÅ›laÅ‚em o Johnie Majorze. - Nowym premierze? - przestraszyÅ‚a siÄ™ Angel. - Nie oÅ›mieli siÄ™ pan. - Dlaczego nie? W Brighton chÅ‚opcy o maÅ‚y wÅ‚os nie dostali caÅ‚ego cholernego rzÄ…du brytyjskiego! powiedziaÅ‚ Danny. - Jaki masz plan, Sean? - W tym sÄ™k, że jeszcze go nie mam, Danny. Mam za to takÄ… forsÄ™, że nie uwierzyÅ‚byÅ›, gdybym ci powiedziaÅ‚. - To jest powód, dla którego warto pracować. PrzyszedÅ‚eÅ› do wujka Danny ego szukać pomocy? - Fahy podszedÅ‚ do kredensu, wróciÅ‚ z butelkÄ… bushmillsa i dwoma kieliszkami. NapeÅ‚niÅ‚ je. - Masz w ogóle jakiÅ› pomysÅ‚? - Jeszcze nie, Danny. CiÄ…gle pracujesz dla Ruchu? - Pozostawać w ukryciu - taki byÅ‚ rozkaz z Belfastu. To byÅ‚o tak dawno... Od tamtej pory ani sÅ‚owa. NudziÅ‚em siÄ™, wiÄ™c przeniosÅ‚em siÄ™ tutaj. To mi pasuje. LubiÄ™ tÄ™ wieÅ›, lubiÄ™ ludzi. TrzymajÄ… siÄ™ razem. RozwinÄ…Å‚em maÅ‚y interes. Naprawiam maszyny Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software http://www.foxitsoftware.com For evaluation only. rolnicze i hodujÄ™ kilka owiec. JesteÅ›my tu szczęśliwi, Angel i ja. - I ciÄ…gle znudzeni? PamiÄ™tasz Martina Brosnana? - Tak. Nie byliÅ›my przyjaciółmi. - MiaÅ‚em z nim niedawno maÅ‚y zatarg w Paryżu. Prawdopodobnie przyjechaÅ‚ za mnÄ… do Londynu. BÄ™dzie pracowaÅ‚ dla wywiadu brytyjskiego. - Sukinsyn. - Fahy zmarszczyÅ‚ brwi, napeÅ‚niajÄ…c fajkÄ™. - SÅ‚yszaÅ‚em zabawnÄ… historyjkÄ™ o tym, jak to Brosnan przed laty dostaÅ‚ siÄ™ na Downing Street 10 jako kelner i niczego nie zrobiÅ‚. - Też o tym sÅ‚yszaÅ‚em. Ale w dzisiejszych czasach nikt nie do staÅ‚by siÄ™ tam ani jako kelner, ani jako nikt inny. Czy wiesz, że za blokowali ulicÄ™? To miejsce wyglÄ…da jak forteca. Tam nie można siÄ™ dostać, Danny. - Zawsze znajdzie siÄ™ jakiÅ› sposób, Sean. CzytaÅ‚em w jakiejÅ› gazecie, że wielu ludzi z francuskiego ruchu oporu podczas drugiej wojny trzymano w kwaterach gestapo. Ich cele znajdowaÅ‚y siÄ™ na parterze, biura gestapo na pierwszym piÄ™trze. Facet z RAF-u prze leciaÅ‚ nad budynkiem na wysokoÅ›ci czterech i pół metra i rzuciÅ‚ bombÄ™, która odbiÅ‚a siÄ™ na ulicy i wleciaÅ‚a przez okno na pierwszym piÄ™trze. Wszyscy gestapowcy zginÄ™li, a faceci z parteru mogli dać nogÄ™. - Co, do cholery, chcesz przez to powiedzieć? - zapytaÅ‚ Dillon. - %7Å‚e wierzÄ™ w bomby i balistykÄ™. Możesz trafić bombÄ… wszÄ™dzie, jeżeli wiesz, jak to zrobić. - O czym ty mówisz? - zapytaÅ‚ Dillon. - Dalej, pokaż mu, wujku - zachÄ™ciÅ‚a Angel. - Pokazać mi co? Fahy wstaÅ‚, przykÅ‚adajÄ…c nastÄ™pnÄ… zapaÅ‚kÄ™ do fajki. - Chodzmy wiÄ™c. - OdwróciÅ‚ siÄ™ i ruszyÅ‚ do drzwi. OtworzyÅ‚ drzwi drugiej stajni i wszedÅ‚ do Å›rodka. ByÅ‚a ogromna. DÄ™bowe belki podpieraÅ‚y stromy dach. Na strych zapeÅ‚niony sianem prowadziÅ‚a drabina. ZnajdowaÅ‚y siÄ™ tu części maszyn rolniczych, a także traktor. StaÅ‚ też caÅ‚kiem nowy land rover oraz stary motocykl BSA w dobrym stanie. - PiÄ™kny - powiedziaÅ‚ Dillon ze szczerym podziwem. - KupiÅ‚em go w zeszÅ‚ym roku od jakiegoÅ› handlarza. PomyÅ›laÅ‚em, że odnowiÄ™ go i sprzedam, ale teraz, gdy skoÅ„czyÅ‚em, nie potrafiÄ™ siÄ™ go pozbyć. Jest tak dobry jak BMW. Z tyÅ‚u w cieniu staÅ‚ jeszcze jeden pojazd. Fahy zapaliÅ‚ Å›wiatÅ‚o i ich oczom ukazaÅ‚a siÄ™ furgonetka marki Ford. - No i? - odezwaÅ‚ Dillon. - Co w niej takiego specjalnego? - Niech pan poczeka, panie Dillon - rzekÅ‚a Angel. - To jest na prawdÄ™ coÅ›. - Nie to, co widać - dodaÅ‚ Fahy. Kiedy otwieraÅ‚ drzwi, na jego twarzy malowaÅ‚o siÄ™ uczucie podniecenia i dumy. WewnÄ…trz znajdowaÅ‚y siÄ™ trzy metalowe rurki przymocowane do podÅ‚ogi, skierowane Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software http://www.foxitsoftware.com For evaluation only. pod kÄ…tem ku górze. - Mozdzierze, Sean. Takie, jakich chÅ‚opaki używali w UIsterze. - Zdatne do użytku? - zapytaÅ‚ Dillon. - Do diabÅ‚a, nie! Nie mam materiałów wybuchowych. Ale sÄ… sprawne, to wszystko, co mogÄ™ powiedzieć. - Jak je zmajstrowaÅ‚eÅ›? - PrzytwierdziÅ‚em do podÅ‚ogi stalowÄ… pÅ‚ytÄ™, takÄ…, która wy trzyma odrzut. Rury przyspawaÅ‚em do siebie. Te stalowe rzeczy można dostać w każdym sklepie, podobnie zresztÄ… jak elektroniczne zegary. - Jak to dziaÅ‚a? - Po wÅ‚Ä…czeniu masz minutÄ™ na opuszczenie furgonetki. Dach jest wyciÄ™ty. DziurÄ™ zakrywa poliuretan. SkleciÅ‚em też dodatkowe urzÄ…dzenie podÅ‚Ä…czane do zegara, które unicestwi furgonetkÄ™ po odpaleniu pocisków. - A gdzie sÄ… te pociski? - Tutaj. - Fahy podszedÅ‚ do Å‚awki. - ZwykÅ‚e butle tlenowe. - PokazaÅ‚ kilka uÅ‚ożonych w stos butli ze zdjÄ™tymi dolnymi pokrywami. - I czego do tego potrzebujesz, semtexu? - zapytaÅ‚ Dillon, wymieniajÄ…c nazwÄ™ czechosÅ‚owackiego materiaÅ‚u wybuchowego, popularnego wÅ›ród terrorystów. - Po dziesięć kilogramów do każdej, ale semtex jest trudny do zdobycia. Sean zapaliÅ‚ papierosa i podszedÅ‚ do furgonetki. Jego twarz byÅ‚a nieprzenikniona. - JesteÅ› nieposÅ‚usznym chÅ‚opcem, Danny. Ruch kazaÅ‚ ci pozo stać w gÅ‚Ä™bokim ukryciu. - Ile można czekać bezczynnie? - odpowiedziaÅ‚ Fahy. - CzÅ‚owiek może oszaleć od tego. - WiÄ™c znalazÅ‚eÅ› sobie robotÄ™ dla zabicia czasu? - To byÅ‚o Å‚atwe, Sean. Wiesz, że byÅ‚em inżynierem. Dillon staÅ‚ i przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ wszystkiemu. - O czym pan myÅ›li? - zapytaÅ‚a Angel. - MyÅ›lÄ™, że odwaliÅ‚ niezÅ‚Ä… robotÄ™. - W Ulsterze nigdy nie zmontowali niczego lepszego. - Możliwe, ale kiedykolwiek używano mozdzierzy, nigdy nie okazywaÅ‚y siÄ™ dość dokÅ‚adne. - W tym ataku na posterunek policji w Newry, sześć lat temu, dziaÅ‚aÅ‚y jak marzenie. ZabiÅ‚y dziewiÄ™ciu gliniarzy. - A co z tymi wszystkimi przypadkami, kiedy okazywaÅ‚o siÄ™, że majÄ… za sÅ‚aby zasiÄ™g? KtoÅ› nawet wysadziÅ‚ siÄ™ czymÅ› takim w Portadown. Raz dziaÅ‚ajÄ…, a raz nie. - Nie wtedy, kiedy ja je robiÄ™. Zaznaczam cel na mapie o dużej skali, oglÄ…dam sobie to miejsce, ustawiam furgonetkÄ™ - i do dzieÅ‚a. WyliczyÅ‚em, że pewien rodzaj pÅ‚etwy, przyspawanej do butli tle nowych, Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software http://www.foxitsoftware.com For evaluation only. wyrówna lot. Aadny, dÅ‚ugi Å‚uk - i wszystko diabli biorÄ…. Nie pomogÄ… wszyscy ochroniarze Å›wiata. Na co przydadzÄ… siÄ™ bramy, skoro możesz przelecieć ponad nimi? - Mówisz teraz o Downing Street? - spytaÅ‚ Dillon. - A czemu by nie? - SpotykajÄ… siÄ™ co rano o dziesiÄ…tej w Cabinet Room. Nazywa jÄ… to sztabem wojennym. W ten sposób wyleci w powietrze nie tylko premier, ale caÅ‚y rzÄ…d. Fahy przeżegnaÅ‚ siÄ™. - ZwiÄ™ta Matko Boża, to byÅ‚by zamach stulecia! - UkÅ‚adaliby o tym pieÅ›ni, Danny - powiedziaÅ‚ Dillon. - Zpiewaliby o Dannym Fahy w barach caÅ‚ej Irlandii co najmniej przez piÄ™tnaÅ›cie lat. Fahy uderzyÅ‚ pięściÄ… w dÅ‚oÅ„. - Bzdura, Sean. Wszystko zależy od semtexu, a jak już powie dziaÅ‚em, tego nie można tutaj zdobyć. - Nie bÄ…dz taki pewny, Danny - odparÅ‚ Dillon. - Znajdziemy być może jakieÅ› zródÅ‚o. Teraz chodzmy, napijmy siÄ™ bushmillsa i porozmawiajmy. Fahy rozÅ‚ożyÅ‚ na stole mapÄ™ Londynu i oglÄ…daÅ‚ jÄ… przez szkÅ‚o powiÄ™kszajÄ…ce. - Tutaj byÅ‚oby dobre miejsce - rzekÅ‚. - Horse Guards Avenue biegnie od Nabrzeża Wiktorii aż do Ministerstwa Obrony. - Zgadza siÄ™ - przytaknÄ…Å‚ Dillon. - GdybyÅ›my zostawili forda na rogu, przy Whitehall, myÅ›lÄ™, że pociski przeszÅ‚yby Å‚ukiem nad dachami domów i trzasnęły dokÅ‚adnie w Downing Street 10. - PoÅ‚ożyÅ‚ dÅ‚ugopis na stole. - Ale najpierw chciaÅ‚bym zrobić maÅ‚e rozpoznanie. - ZaÅ‚atwiÄ™ ci to - odrzekÅ‚ Dillon. - Uda siÄ™, panie Dillon? - zapytaÅ‚a Angel. - Na pewno - powiedziaÅ‚. - Na pewno siÄ™ uda. DziesiÄ…ta rano, caÅ‚y ten cholerny sztab wojenny w jednym miejscu. - ZaczÄ…Å‚ siÄ™ Å›miać. - PiÄ™knie, Danny, piÄ™knie! -
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkskarol.keep.pl
|