Podstrony
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się w jej oczy, aż pokraśniała. Wtedy się roześmiał. - Właśnie to chciałem dostać. Rumieniec Kirsten - oznaj- mił, wziął MP3, wstał i wyciągnął do niej ręce. - Chcesz za- tańczyć? - Oczywiście - przytaknęła i przytuliła się mocno, żeby razem mogli słyszeć muzykę. W końcu nadszedł czas na zdjęcie spod choinki. - To od pana Theodorea - powiedziała, patrząc, jak Mi- chael delikatnie gładzi twarze z fotografii. Czule patrzyła na swego rycerza, który zdjął dla niej zbroję i odsłonił serce. Był tak silny, że potrafił przyjąć najgorszy cios i sprawić, żeby to doświadczenie go wzmocniło i uczyniło lep- szym. Michael westchnął i postawił zdjęcie na kominku. - Witaj w domu - powiedziała. - To jeszcze nie jest prawdziwy dom. Rozejrzała się, starając się pojąć, co przeoczyła. - Mogłabyś mi dać coś, o czym marzę - poprosił, ujmując jej dłonie. - Chcę, żebyś została moją żoną, Kirstie. Chcę cię kochać do końca moich dni i przekazać ci ten sam dar, który otrzymałem od swojej rodziny. S R Choć marzyła o tej chwili, teraz zabrakło jej słów. Skinę- ła tylko głową, a kiedy Michaei porwał ją w ramiona i zaczął całować do utraty tchu, jej policzki pokryły się szkarłatem. - To jest to - roześmiał się szczęśliwy. - Chcę już zawsze móc oglądać, jak się czerwienisz! S R
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkskarol.keep.pl
|