image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Heleny, wyrzeczone do pana Leona  słowo  jak ciebie kocham..."  dzwięczy mi w
uszach tak nieustannie, że dałbym pół życia, aby go się na chwilę pozbyć. Wiem
przecież, że ona go kocha, że mnie nie kocha  a jednak tak się męczę, tak
męczę!
Chciałem dziś koniecznie jechać, skończyć tę męczarnię, zacząć straszliwą pokutę
 żal i tęsknotę. Matka mię wstrzymała. Przez cały dzień dzisiaj nie mówiliśmy
wcale, nie pocałowali ani razu, nie uścisnęli sobie rąk. Taki ostatni dzień.
Ona wie, co się robi ze mną, wie, że doprowadzi mię do szaleństwa pytaniem: ,,co
złego ci zrobiłam? czego się gniewasz?"  i powtórzy go za każdym zbliżeniem
siÄ™.
Wysłałem dziś list do pana C. z zawiadomieniem, że przyjadę do Ciechanowa w
piÄ…tek.
Ty nie wiesz  ty, co umiesz bez chluby łzy koić 
Co to jest dzikie serce do siebie przyswoić,
Co tęsknić za dobrocią, a wdzięków żałować,
W których wspomnieniu umysł chciałby istność schować.*
Jakże ją bezbrzeżnie kocham! Niepojęty żal, wściekłość zranionego diabła
porywają mię i tarzają po ziemi. Ja czuję, że przykrość jej wyrządzam, że
krzywdę robię sobie, a mimo to z rozkoszą się dręczę. Była bardzo złą dla mnie
dzisiaj, stara się być gościnną dla mnie, a wie przecież, że zasługuje przez to
na straszną nienawiść moją. O, mój Boże!
Poszedłem w las, położyłem się na mchu na wznak i leżałem z godzinę
bezmyślnie. Rozkoszne marzenia, twarze
DZIENNIKI, TOMIK XIII
ludzkie nieznane przesuwają się razem z obłokami. Ale to nie ja marzyłem, to
ktoś inny, bo ja wiedziałem, że cierpię bardzo, że czeka na mnie Helena z
wesołym czy ironicznym uśmiechem. Nad głową poczęły mi przeciągać obłoki coraz
czarniejsze, drzewa zaszumiały ponurzej, twarz lasu ściemniała, stała się
ciemnozieloną, burą niemal. Wstałem z wilgotnego mchu; drzewa się kołysały z
szeptem: burza, burza, strach! Nieopisane jest przerażenie lasu! Pada jedna duża
kropla, druga, trzecia! Suche igły lecą przerażone, tworząc szelest podobny do
szeptu tłumu, zgromadzonego nad otwartym grobem. Wpada w las podmuch wichru,
wymija drzewa, sunie się wierzchem i dołem, pełza po samej ziemi, porywa się
przebić ścianę drzew, obija się o nią, zrywa znowu  i złamany pada w proch,
kręci się w koło jak pijany, aż przelękły ucieka ze spazmatycznym świstem: las,
las, niezdobyty las! Sądzisz, że uciekł już? Nie. Skoczy jeszcze jak złodziej,
uczepi się rękoma o pierwszą lepszą gałęz, targnie ją w górę, na dół, na bok,
ukÄ…si i uciecze jak wariat.
13 VII (środa).
Za parę godzin jadę. Tyle różnych uczuć trzeba by z.nie-ścić na tej ostatniej
stroniczce!
Wczoraj byliśmy na spacerze o zachodzi*; słońca. Popatrzyła na mnie swoimi
oczyma  i smutek uciekł. Wieczorem przyszła do sali powiedzieć mi dobranoc.
Zgodziła się na prośbę z chęcią, zarzuciła ręce na szyję i tyle dobrych słów
szeptała, że trzeba być takim odartym z wiary sceptykiem jak ja, aby nie
wierzyć, że mię kocha.
Kiedyż zapomnę wczorajszą ucztę naszą, kiedyż zapomnę o tej rozkoszy, jaką ona
uszczęśliwiać cię potrafi? Na każdy pocałunek odpowiada tysiącem, a cicha
rozkosz pieszczot zagłusza wszelkie marzenie. Z trzeciego pokoju pada na
posadzkę smuga światła  widzę w moich ramionach całą tę postać giętką i
sprężystą, i te oczy błyszczące w ciemności od bicia piorunów krwi. Oddaje się z
rozkoszą, z radością.
BIAAA, 1887
95
Wydzieramy sobie dusze z tulących się do siebie ciał, czujemy całe szczęście
uczucia. Samotność ucieka, dusze uczucia, namiętności spajają się w jedno  na
chwilÄ™.
Przed smutnym jutrem...*
Adieu\  kanapko, sofko, fotele! Już w was nie utoną nasze pieszczoty  nigdy! A
milczcie!  bo wy jedne (prócz sypialnego pokoju) wiecie wszystko, wy jedne
mogłybyście pokazać panu L., jak długie nosi rogi...
Pojadę o l w nocy. Dzień dzisiejszy opiszę już w Szulmie-rzu, w nowym dzienniku,
jaki kupię w Warszawie. Ach, jakże smutno! Zamiera na ustach ostatnia prośba:
bądz mi wierną! Na próżno prosić. Powitanie i pożegnanie, i cała miłość  to
jeden długi okrzyk rozpaczy.
Pokłon tobie, pokłon ostatni, pokłon najpokorniejszy, ubóstwiona Helu! Idę w
świat i zwracam się ostatni raz, by rzucić ci pod wielmożne stopy dumne i biedne
serce moje... Pamiętaj o tułaczu...
TOM CZTERNASTY
Szulmierz w gub. płockiej, pow. ciechanowskim 1
od 17 lipca [18]87 r. do 26 sierpnia [18]87 r.
1 Tytuł wypisany na nalepce przyklejonej do wierzchniej okładki.
Praca i prawda
...%7łem nie znał prawie rodzinnego domu, %7łem jest jak pielgrzym, co się w nocy
trudzi Przy blaskach gromu...
JULIUSZ »
Jednym z największych nieszczęść człowieka jest: nie mieć rodziny.
Zapomnij o twym sercu  a myśl o twej duszy...*
17 VII (niedziela).
Szulmierz.
Gdzie skarb twój  tam i serce twoje.* [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl