image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Mężczyzni lubią seks. Nie odmawiają, kiedy pojawia się okazja, ale stanu kawalerskiego
zawzięcie bronią. Ona nie miała zamiaru go atakować. Jeśli kiedyś wyjdzie za mąż, to za człowieka,
który zaakceptuje ją bezwarunkowo. Dylanowi wciąż ciąży świadomość, że Mia była świadkiem
jego niepowodzeń. Jeśli przeczucie jej nie myli, z całej rodziny tylko matka wiedziała o jego
problemach.
Chciałaby przemówić mu do rozumu, przekonać, że naprawdę jest wiele wart, że już dawno to
udowodnił, jednak intuicja podpowiadała, że Dylan nie zechce jej słuchać. Jest strasznie uparty.
I co teraz? Nie machnie ręką na wszystko, czego się nauczyła, nie zrezygnuje z pracy, która może
odmienić życie wielu ludzi, jednak perspektywa pozostania w Silver Glen z Dylanem coraz bardziej
ją kusiła.
Gertie zostawiła zapalone światła. Mia z zachwytem patrzyła na zatopiony w zieleni piękny dom
Dylana. Oaza ciszy i spokoju. Prawdziwy dom.
Na mgnienie dopuściła do siebie prawdę. Dylan obudził w niej nowe uczucia. Poplątane
i cudowne, trudne do zanalizowania. Ogarnęła ją panika.
Zaprosił ją pod swój dach, troszczył się o jej dziecko, starał się hamować pożądanie, choć bez
powodzenia. A jeśli wyzna mu, że też go pragnie? Czy to coś zmieni? Jeśli mu powie, że chce czegoś
więcej?
Może przeżyć rozczarowanie i upokorzenie. A jeśli okaże się, że Dylan również chce więcej,
pojawią się nowe problemy. Czy wtedy ona, Mia, zrezygnuje z kariery, zostanie żoną i matką? Rzuci
wszystko, co do tej pory było dla niej ważne, co ją określało?
Przez całe życie musiała stawiać czoła wyzwaniom, jednak teraz przyjdzie jej stanąć przed
trudnym wyborem. Jeśli podejmie złą decyzję, konsekwencje mogą być dramatyczne. I dla niej, i dla
Cory.
ROZDZIAA TRZYNASTY
Dylan wyjął fotelik ze śpiącą Corą i podążył za Mią do frontowych drzwi. Otworzył je, co nie
było łatwe, bo trzymał dziecko. Tym bardziej miał satysfakcję. Cora jest taka niewinna, taka
doskonała. Zwiadomość, że choć odrobinę może się jej przysłużyć, napełniała go radością.
Nie chcąc budzić Cory, nie zapalili światła. Przez całą drogę Mia była wyjątkowo cicha. Może
dopiekł jej zawoalowany krytycyzm Maeve? W pełni to rozumiał.
Położyli niemowlę do łóżeczka, zamknęli drzwi. Dylan wziął Mię za rękę.
 Napijmy się kawy przy kominku.
 Zrobiło się pózno.
Uniósł do ust jej palce i je ucałował.
 Pójdę się przebrać i wrócę do kuchni.
 Nie  zaoponował.  Proszę. Ta sukienka pobudza moją wyobraznię.
Uśmiechnęła się.
 To ładna sukienka.
 Przyjazna w obsłudze.  Przesuwał palcami za jej uchem.  Może obejdziemy się bez kawy. 
Nigdy nie sprowadzał kobiet do domu. Może trochę już wyszedł z wprawy, a może traci nad sobą
kontrolę.
Mia wspięła się na palce i pocałowała go w usta.
 Nie chce mi się pić. Może chodzmy do łóżka odpocząć.
 Odpocząć?  Odurzał go jej zapach.
Pociągnęła go w stronę swojej sypialni.
 Odpoczniemy. Potem.
Podobało mu się, że stawia sprawę jasno. Nie musiał się zastanawiać, czy Mia go chce, nie musiał
się niczego domyślać. Przez moment chciał zabrać ją do swojego apartamentu, ale szybko się
rozmyślił. Po pierwsze, muszą myśleć o Corze. Po drugie, lepiej nie mieć związanych z Mią
wspomnień, gdy ona stąd wyjedzie.
Ta myśl nie była przyjemna. Skupił się na kusicielce w czerwonej sukni.
Gdy zamknął drzwi sypialni, Mia straciła pewność siebie. Poruszyła się niespokojnie. Objął ją
i poprowadził do łóżka. Usiadł na brzegu i przysunął do siebie Mię.
 Jesteś piękną kobietą, ale w tej sukience& Boże, całe szczęście, że mam zdrowe serce.
Nieco się rozluzniła.
 Jesteś w tym dobry.
 W czym?
 Umiesz sprawić, że kobieta czuje się wyjątkowa.
 Ty jesteś wyjątkowa.  Chciał, by przestała w to wątpić. Przesunął koniuszkiem palca po linii
jej dekoltu i uśmiechnął się na widok gęsiej skórki na ramionach Mii.  Denerwujesz się przy mnie?
 Trochę.  Zaciśnięte palce jasno o tym świadczyły.
 Jestem najmilszym facetem pod słońcem. Nikt się mnie nie boi.
Mia wyciągnęła rękę i musnęła palcem dolną wargę Dylana. Zabrakło mu tchu.
 Nie mam dużego doświadczenia z mężczyznami, ale ty jesteś inny.
Ma się z tego cieszyć czy tym martwić?
 To chyba nie do końca jest komplement.
 Nie chcę zakochać się w kimś, kto z założenia jest singlem.  Przesunęła palcami po jego
włosach.  Przy tobie kobieta chce więcej, niż jesteś gotów dać.
Ogarnęło go poczucie winy. Mia się nie myli.
 Od początku to miała być tylko przyjemność.
 Wiem.
 Poza tym  bronił się  w Silver Glen dla ciebie nic nie ma. Sama wiesz.
 Jesteś ty.
Serce mu się ścisnęło. Mia otworzyła się przed nim, ale nie zrewanżuje się jej tym samym.
 Mio, jeśli chcesz przyjemnie spędzić czas, to zawsze jestem chętny. Ale nie licz na coś, czego
nie mogę ci dać. Myślałem, że już od dawna o tym wiesz.
Nawet nie mrugnęła okiem. Jedynie nabrała powietrza. Może to coś znaczy?
 Cenię twoją szczerość. Więcej do tego nie wrócę, nie postawię cię pod murem. Dylan, kochaj
się ze mną.
Odetchnął z ulgą, lecz jednocześnie ogarnął go lęk, że zamknął drzwi, które może już nigdy nie
zostaną otwarte. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl