image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Proszę nie patrzeć na mnie w ten sposób - powiedziała, oblewając się rumieńcem. -
Wykorzystał pan sytuację, a ja... a ja się zapomniałam. Nie chciałam po raz drugi do tego
dopuścić.
- Kłamiesz, Emmo. Kłamiesz z każdym oddechem. -Chwycił ją za rękę i pociągnął przed duże
lustro. - Popatrz na siebie! Gdzie ta niepokorna dziewczyna, którą poznałem pierwszego dnia,
gdzie elegancka dama, którą spotkałem u Lucy Dawlish? Ukrywasz ją, ale jest tam w środku.
Pod tą surową maską kryje się namiętna kobieta. Dlaczego się jej wypierasz? A może chowasz ją
tylko przede mnÄ…?
Odsunęła się od lustra. Czy nie widział, że stara się chronić przed Lindisfarne'em i takimi jak on?
Najpierw ją pouczał, a teraz oskarża, że robi dokładnie to, co sam radził! Był niemożliwy i nie
mogła go zrozumieć.
- Proszę, niech pan już idzie, milordzie - powiedziała łamiącym się głosem. - Nie mamy już o
czym mówić.
- Idę, Emmo, bo muszę. Boję się, że gdybym został, mógłbym się zachować jak nie powinienem.
Pamiętaj, co ci powiedziałem.
Nie spojrzała na niego. Było jej wstyd, że już raz zdradziła mu swoje uczucia. Jeśli je opacznie
zinterpretował, to tym gorzej.
- Nie mam życzenia zostać pańską kochanką, sir.
- Och, Emmo...Wiesz, że nie chciałem cię obrazić.
- Proszę już iść!
- Emmo... - Zawahał się i położył jej rękę na ramieniu, ale ją strząsnęła. - Cóż, jesteś na mnie zła
i pewno na to zasłużyłem. Przemyśl sobie to wszystko i porozmawiamy innym razem. Wiesz, że
zawsze ci pomogę w razie potrzeby. Jeśli znajdziesz się w kłopotach, musisz się do mnie zgłosić.
Obiecaj mi to!
Jego żarliwy apel pozostał bez odpowiedzi i w końcu markiz odwrócił się i wyszedł, nie mówiąc
już ani słowa. Emma odczekała, aż trzasną frontowe drzwi, i pobiegła na górę do swojego
pokoju. Zamknęła się na klucz.
ROZDZIAA SZÓSTY
Bridget wróciła dopiero póznym wieczorem. Emma czekała na nią wiele godzin w salonie, w
końcu przekąsiła sama lekki posiłek podany na tacy.
- Pani Flynn musiała zjeść kolację z przyjaciółmi -powiedziała służbie, kiedy zgłoszono się do
niej po instrukcje. - Przygotujcie coÅ› na zimno na wszelki wypadek.
O wpół do dziesiątej zaczęła się zastanawiać, czy nie zdarzyło się nieszczęście i czy nie należy
wszcząć alarmu. Kiedy już chciała podjąć odpowiednie kroki, zjawiła się Bridget, zapłoniona i
zakłopotana.
- Wybacz. - Zerknęła niepewnie na Emmę. - Złapała nas burza i nie mieliśmy innego wyjścia,
jak schronić się w gospodzie. Lindisfarne zamówił kolację, ale nie miałam jak dać ci znać.
- Byłam już trochę niespokojna - przyznała Emma dystyngowanym tonem. Nie zamierzała
wdawać się w kolejną sprzeczkę na temat niefortunnej przejażdżki. - Pocieszałam się, że może
spotkaliście znajomych i wybraliście się razem.
- Tak właśnie było - podchwyciła Bridget skwapliwie. - Wszystko zgodnie z zasadami
przyzwoitości.
Emma zorientowała się, że Bridget kłamie. Umykała wzrokiem w bok i zachowywała się inaczej
niż zwykle. Była podekscytowana, a jednocześnie zdenerwowana. Chyba nie zrobiła jakiegoś
głupstwa? Lubiła Bridget i szczerze się o nią martwiła.
- Lytham był tu dziś po południu z zaproszeniem na kolację na jutro wieczór. Nie wiedziałam,
czy będziesz wolna, ale twierdzi, że wystarczy odpowiedzieć rano.
- Och... doskonale - odparła Bridget z roztargnieniem. - Nie mam planów. Lindisfarne wyjeżdża
do Londynu na dzień lub dwa.
- Więc może wyślij potwierdzenie jutro rano.
- Tak, oczywiście. - Spojrzała na nią z ukosa. - Jesteś na mnie zła, Emmo? Nie zamierzałam się z
tobą kłócić i oczywiście nie chcę, żebyś odchodziła.
Emma zawahała się. Dla własnego dobra powinna rozejrzeć się za nową posadą. Reputacja
Lindisfarne'a może tylko jej zaszkodzić, ale Bridget patrzyła na nią z przepraszającym
uśmiechem i nie miała serca opuszczać przyjaciółki w krytycznej chwili.
- Zostanę na razie, jeśli sobie tego życzysz. Musisz wiedzieć, że ludzie już zaczynają o was
mówić. To jeszcze niezbyt grozne, lecz lepiej uważaj.
- Lindisfarne powiedział to samo - odparła ku jej zdumieniu Bridget. - Musimy być bardziej
dyskretni, kiedy wróci. Może wynajmę dom na wsi na kilka miesięcy.
Emmę ogarnęło złe przeczucie. Co spowodowało taką zmianę w przyjaciółce? Uległa perswazji
hrabiego i została jego kochanką? Gdzie spędzili wieczór?
Mogła tylko mieć nadzieję, że Bridget nie posunęła się za daleko. Nie osądzałaby jej tak surowo,
gdyby hrabia był innym człowiekiem. W towarzystwie dyskretnie nawiązywano romanse, ale
Bridget zachowywała się zbyt ostentacyjnie, a Lindisfarne nie krył swoich zamiarów. Ludziom [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl