Podstrony
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sprzedawać tego marzenia za pieniądze. Być mo\e, nawiązując romans z Nickiem, popełniła kolejny błąd. Nie znała jego poglądów, zasad ani uczynków. Nie potrafiła te\ powiedzieć, czy go kocha, czy tylko po\ąda. Nawet, je\eli znów wkroczyła na fałszywą ście\kę, zaszła za daleko, \eby z niej zawrócić. Lyall przyjechał pół godziny pózniej, ni\ zapowiadał. Wyszła mu na spotkanie, \eby nie za praszać do domu. Podejrzewała, \e rozmyślnie kazał na siebie czekać. Dawał do zrozumienia, \e jego czas jest znacznie cenniejszy ni\ jej. Wyglądał jak z \urnala w brunatnej kamizelce, kremowych d\insach i koszuli bez kołnierzyka. Podwinięte rękawy odsłaniały drogi zegarek. Jasne pasemka w brązowych włosach dopełniały obrazu niewymuszonej elegancji. Był ni\szy i szczuplejszy od Nicka. Uprzejmy wyraz twarzy, nienaganne maniery i ubiór zjednywały mu sympatię otoczenia. Nosił wyłącznie ubrania od najlepszych projektantów, w sam raz dla milionera. Na Serenie jednak nie robiło ju\ wra\enia ani jego bogactwo, ani on sam. Nawet jej serce nie drgnęło, gdy go ujrzała. Przeciwnie, było jej wstyd, \e kiedyś imponowały jej błyskotki. Wielokrotnie przymykała oko na aroganckie zachowanie narzeczonego. Przyjmowała za rzecz naturalną, \e człowiek sukcesu ma powody do durny. Zbuntowała się dopiero wtedy, gdy ją samą potraktował jak podnó\ek. Podeszła do auta. Lyall zmarszczył brwi na widok codziennych spodenek i podkoszulka, zupe nie nieodpowiednich do lokali, jakie przywykl odwiedzać. Wcześniej widywał ją wyłącznie w eleganckich strojach i fryzurach. Zmieniła wizerunek na znacznie skromniejszy, \eby na własne oczy zobaczył, \e nie pasuje do jego świata. Dopięła swego. Przecie\ mówiłem twojej siostrze, \e zabieram cię na obiad powiedział z grymasem niezadowolema. Niepotrzebnie traciłeś czas. Nigdzie się z to bą nie wybieram. Ani dzisiaj, ani nigdy więcej. Nie zmieniłam równie\ decyzji. Między nami wszystko skończone. Zmarszczył brwi. Zaskoczyła go. Oczekiwał entuzjazmu, skruchy, przeprosin, wszystkiego, tylko nie oporu. Zerwałaś zaręczyny pod wpływem emocji, poniewa\ zle mnie zrozumiałaś. Człowiek, z którym wtedy rozmawiałem, był moim architektem. Pewnie ju\ nigdy go nie spotkasz... Co w niczym nie zmienia sensu wypowiedzi - przerwała - Nie odpowiadam twoim wyobra\eniom. Nie zaakceptuję \ycia w cieniu znakomitego mę\a. Dobrze, chocia\, \e otrzymała bezpośrednie po twierdzenie prawdomówności Nicka. Lyall faktycznie usiłował podnieść własny presti\, traktując słynnego architekta jak podwładnego. Nie miała wątpliwości, \e nie zaskarbił sobie jego sympatii. Nie mówiłem tego, co naprawdę myślę. Usłyszałaś tylko fragment rozmowy. Pozwól mi wyjaśnić wszystkie okoliczności. Otó\ klan Morettich zajmuje czołową pozycję wśród najlepszych światowych konstruktorów. Obracają nie milionami, lecz miliardami. Mają powiązania z najlepszymi przedsiębiorcami budowlanymi. W dodatku Nick przyprowadził na przyjęcie Justine Knox. Jej przodkowie zbili majątek na wydobyciu złota. Ojciec posiada większość kopalni w okolicy Kalgorlie... Aha, poniewa\ tobie narzeczona nie przynosiła chluby, nie pozostało nic innego, jak tylko ją poni\yć podsumowała z gorzką ironią. Wybacz, Rene, nie miałem takiego zamiaru. Nick Moretti otwarcie drwił z mojego wyboru. Wyprowadził mnie z równowagi, no i nagadałem bzdur. Nie przypuszczałem, \e nas słyszysz. Dałeś mu niezłą nauczkę. Pewnie po\ałował, \e adoruje królewnę ze złotych pałaców, zamiast kupić sobie małą, głupiutką niewolnicę wyrzuciła z siebie ćałą gorycz. Lyall dał kolejny pokaz arogancji i pychy. Całe szczęście, \e rozszyfrowała go przed ślubem. Nie wytrzymałaby z pyszałkiem, który bez skrupułów poprawiał własny wizerunek kosztem najbli\szej osoby. Przysięgam, Rene, \e to się więcej nie po wtórzy. Kocham cię taką, jaka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkskarol.keep.pl
|