Podstrony
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mag pokaże, że nie stanowi zagrożenia, będąc odpowiednio cierpliwy, wtedy jest integrowany ze sferą elementu. Trzecia reguła odnośnie eksploracji sfery elementów jest taka, że mag musi okazywać swoją wyższość napotykanym istotom elementowym, aby stały się one chętne do rozmowy z nim. Obawiam się, że dla biernego czytelnika wyższość będzie w tym kontekście niezrozumiała. Nie jest to ten rodzaj powszechnej wyższości, który pochodzi z końca dłuższego kija! Mag nie wchodzi do danej sfery i nie chwali się swoimi osiągnięciami czy też daje pokazy swoich umiejętności, przepychając dookoła te istoty. Rodzaj wyższości, o jaki tutaj chodzi, nie jest takim, którego trzeba dowodzić. Jedynym sposobem, w jaki mag komunikuje swoją wyższość, jest otwarte bycie tym, kim jest. Jest to rodzaj wyższości, jaki te istoty rozumieją. Nie jest wymuszony jest honorowy i pełen szacunku. Ciało mentalne, które mag ukształtował dla swoich eksploracji, będzie komunikowało to, kim on jest, bezpośrednio do 88 istot elementów. Początkowa powściągliwość tych istot jest naturalna, gdyż nauczyły się nie ufać ludziom, a zatem czekają, by zobaczyć, czy mag jest stały w tym, kim jest. Ponownie, mam nadzieję, że zauważysz tutaj wagę treningu z wcześniejszych kroków. Mag napotka w tych sferach różne rodzaje istot. Pomimo męsko-zorientowanych opisów, jakie podaje Bardon, ten sam rodzaj atrakcji może zajść w przypadku adepta kobiety, jak i dla osób o orientacji odmiennej od heteroseksualnej. Mag musi być w stanie rozumieć symboliczną naturę doświadczeń w sferach elementów. W tych sferach to nie forma jest główną sprawą, lecz właśnie znaczenie symbolizowane przez tę formę powinno być tym, co interesuje maga. Adept musi być w stanie pozostać pewny w swojej scentralizowanej jazni, aby uniknąć pułapki utkwienia w tych sferach. Te doświadczenia mogą być bardzo kuszące i dogłębne zbadanie ich każdego kąta oraz nauczenie się wszystkiego, co jest do nauczenia, może naprawdę trwać w nieskończoność. Wszystkie ostrzeżenia Bardona odnośnie zbyt emocjonalnego związania się z istotami tych sfer są bardzo prawdziwe. Mag musi zawsze pamiętać, że jest to jedynie przystanek na drodze i że istnieją wyższe, mniej krótkotrwałe cele do osiągnięcia. Mag musi podejmować wybory i decydować, kiedy już zbadał sferę w stopniu wystarczającym, by iść dalej. Powinienem dodać dla pasywnego czytelnika, że doświadczenie eksplorowania tych sfer nie jest dokładnie linearne. Innymi słowy, można doświadczyć dużej części każdej sfery w przeciągu sekundy czasu zegarowego. Zatem eksplorowanie w stopniu wystarczającym niekoniecznie oznacza wiele lat wysiłku. Następnym zadaniem kroku dziesiątego, kiedy już elementowe sfery zostały wystarczająco zbadane, jest dążenie do bezpośredniego, twarzą w twarz, kontaktu z własnym Zwiętym Aniołem Stróżem (HGA). W kroku piątym Bardon podał instrukcje dotyczące tego, jak osiągnąć pasywną formę komunikacji z HGA, a ten krok przedstawia kwantową różnicę w głębokości tej komunikacji. Aby w pełni wytłumaczyć naturę HGA, trzeba by napisać obszerny traktat o ogólnej okultystycznej anatomii świadomości, a nie chcę tworzyć tutaj takiej dygresji. Wystarczy że powiem, iż HGA ma swoje korzenie w sferze Saturna, czyli w ujęciu kabalistycznym w Binah. Dalej w ujęciu kabalistycznym, Yesod, czyli sfera Księżyca, jest tronem Binah. Dlatego zanim uczeń zajmie się wznoszeniem na płaszczyznę Księżyca, napotyka FORM swojego HGA. Zauważ proszę, że mówię formę . HGA sam w sobie jest pozbawiony formy, lecz do tego rodzaju bezpośredniej komunikacji postrzeganie formy jest niezbędne. Na tym poziomie komunikacji uczeń nie scala się ze swoim HGA i nie ma znajomości HGA od wewnątrz to przychodzi pózniej. W najlepszym przypadku jest to doświadczenie, gdy spotyka się i rozmawia dwóch bliskich przyjaciół, którzy mogą czytać sobie nawzajem w myślach. Bardonowski opis tego, jak to spotkanie przebiega, jest bardzo dokładny. Gęstość symbolizmu na tym poziomie, z tą konkretną istotą, jest bardzo mała, a komunikacja jest bezpośrednia i generalnie nie jest zbyt intensywnie obrazowa. Ten przewodnik nie zawiedzie maga, o ile osiągnął on prawdziwą Równowagę. W przeciwnym wypadku może to być bardzo niepokojące doświadczenie i niezrównoważona osoba może być z łatwością oszukana przez swoje ego. Wielu powróciło z tego spotkania z wrażeniem, że zostali obdarzeni jakąś wielką misją zbawienia świata etc., i byli żenujący, 89 rozgłaszając, jak bardzo są ważni w całościowej strukturze rzeczy. Powodem było to, że nie przejrzeli przez złudzenia własnej psyche i nie dotarli głębiej, do prawdziwego kontaktu ze swoim HGA. Tak naprawdę HGA jest bezlitośnie szczery i nigdy zwodniczo nie podbudowuje ani nie umniejsza ego maga. Takie działanie byłoby sprzeczne z jego podstawowym celem bycia najbliższym przewodnikiem. Adept nie potrzebuje żadnego innego przewodnika, lecz dla pasywnego czytelnika Bardon instruuje, że uczeń musi przejść do badania innych płaszczyzn istnienia. Wymienia je w ustalonym porządku planetarnym, zaczynając od Księżyca, a kończąc na Saturnie. Istnieją sfery poza Saturnem (odnosi się to do sfery filozoficznej, a nie fizycznej planety), lecz ten temat wykracza poza zakres obecnej dyskusji. Na koniec dodam, że Saturn reprezentuje trzy rzeczy: 1) ukazuje to, co leży za Otchłanią widziane z TEJ strony Otchłani. 2) samą Otchłań zasłonę, która oddziela sferę sekwencyjną od niesekwencyjnej. 3) sferę niesekwencyjną, która leży za Otchłanią. W konsekwencji, eksploracja sfery Saturna ma trzy fazy. Pierwsza faza dotyczy obrazu przedstawianego przez jego sferę, gdy podchodzi się do niej od dołu. Jest to tyle tej sfery, ile można postrzegać przez zsekwencjonalizowany symbol. Innymi słowy, jest to reprezentacja, a nie sama sfera. Ten aspekt Saturna można zgłębiać w sposób podobny do niższych sfer planetarnych i ustawia to wtajemniczonego twarzą w twarz z samą zasłoną Otchłani. Druga faza dotyczy penetracji tej zasłony. Jedynie Boska Opatrzność, za pośrednictwem HGA maga, może oferować prowadzenie w tym temacie. Doświadczenie jest inne dla każdej osoby. Trzecia faza zachodzi równocześnie z penetracją zasłony. Tutaj wtajemniczony wchodzi do sfery wieczności i gdy już tam wejdzie, dostępna jest dla niego całkowita jedność z Jednością. Pełne zintegrowanie tego doświadczania Jedności w codziennym życiu może wtajemniczonemu zając wiele lat, lecz samo doświadczenie jest wieczne. Jest to ostateczny cel ścieżki Magii Hermetycznej. Jest to dokładnym odpowiednikiem scalania się z własnym osobistym bogiem ( scalania , a nie tylko komunii ) objaśnionego w następnej sekcji kroku dziesiątego. Część astralna - komunia z osobistym bogiem: Astralne ćwiczenia kroku dziewiątego kończyły się na impregnowaniu astralnego ciała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkskarol.keep.pl
|