image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nie warto ryzykować  odparł Wilk.  Zaczekamy, aż wszyscy pójdą na spo-
czynek i wymkniemy się z Jarmarku.
Wrócił Silk i rozmawiał chwilę z Delvorem.
 Murgowie szybko się dowiedzą, że tu byliśmy  stwierdził Barak, szarpiąc
swą rudą brodę.  I będą nam przeszkadzać na każdym kroku stąd aż do Vo Mimbre.
Czy nie prościej, gdybyśmy z Hettarem i Mandorallenem sprowokowali ich do bójki?
Pięciu martwych Murgów nikogo nie będzie śledzić.
Hettar z jakimś przerażającym entuzjazmem pokiwał głową.
 Nie wiem, jak zareagują tolnedrańscy legioniści, którzy pilnują jarmarku 
mruknął Silk.  Dziwnie się jakoś irytują porzuconymi ciałami. Pewnie naruszają ich
poczucie porządku.
 Tak tylko pomyślałem  wzruszył ramionami Barak.
 Mam pewien pomysł.  Delvor sięgnął po swój płaszcz.  Ustawili namiot
w sąsiedztwie pawilonu Nadraków. Pójdę z nimi pohandlować  stanął przy klapie
wyjścia.  Nie wiem, czy to ważne  dodał  ale dowiedziałem się, że przywódcą
jest Murgo imieniem Asharak.
Garion poczuł nagły dreszcz, słysząc to słowo. Barak gwizdnął i nagle sposępniał.
 Prędzej czy pózniej trzeba będzie się nim zająć, Belgaracie  stwierdził.
 Znacie go?  Delvor nie był zaskoczony.
 Spotkaliśmy się raz czy dwa  rzucił lekceważąco Silk.
 Zaczyna nam przeszkadzać  przyznała ciocia Pol.
 Pójdę już  stwierdził Delvor.
Garion uniósł klapę namiotu, by go wypuścić; gdy tylko wyjrzał na zewnątrz, ze
zduszonym okrzykiem zaciągnął ją z powrotem.  O co chodzi?  zdziwił się Silk.
 Chyba widziałem tam Brilla.
 Popatrzę  powiedział Durnik. Lekko odchylił klapę i obaj z Garionem zerk-
nęli przez szczelinę. Niechlujny mężczyzna spacerował po błotnistej ulicy. Nie zmienił
się zbytnio od dnia, gdy opuścili farmę Faldora. Tunikę i pończochy miał połatane
i brudne, twarz nie ogoloną, a zezowate oko wciąż lśniło rodzajem nienaturalnej bieli.
67
 To Brill, zgadza się  potwierdził Durnik.  Jest tak blisko, że można go
wyczuć.
Delvor spojrzał pytająco.
 Brill kąpie się dość nieregularnie  wyjaśnił kowal.  Roztacza silne zapachy.
 Mogę?  spytał uprzejmie Delvor i rzucił okiem nad ramieniem Durnika. 
Ach, to ten  mruknął.  Pracuje dla Nadraków. Sądziłem, iż to dość dziwaczne, ale
nie przypuszczałem, że ważne, wiec nie zajmowałem się tą sprawą.
 Durniku  polecił Wilk.  Wyjdz na chwilę przed namiot. Tak, żeby cię zo-
baczył. Tylko nie daj poznać, że wiesz o jego obecności. Kiedy cię zauważy, wracaj.
Szybko. %7łeby nigdzie nie odszedł.
Durnik był nieco zdziwiony, ale odsunął klapę namiotu i wyszedł.
 Co ty knujesz, ojcze?  spytała ostro ciocia Pol.  Nie stój tak z tym chytrym
uśmieszkiem. To irytujące.
 Idealnie  parsknął Wilk i zatarł ręce.
Wrócił zatroskany Durnik.
 Zauważył mnie  zameldował.  Jesteś pewien, że to dobry pomysł?
 Oczywiście. Asharak najwyrazniej przybył tutaj z naszego powodu i będzie nas
szukał po całym Jarmarku.
 Więc po co mu to ułatwiać?  zapytała ciocia Pol.
 Wcale mu nie ułatwiamy  wyjaśnił Wilk.  Asharak korzystał już z usług
Brilla. W Muros, pamiętasz? Sprowadził go tutaj, ponieważ Brill potrafi rozpoznać
ciebie, mnie, Durnika, Gariona, prawdopodobnie również Baraka, może Silka. Stoi
tam jeszcze?
Garion wyjrzał przez szparę. Po chwili dostrzegł rozczochraną głowę Brilla między
dwoma namiotami naprzeciw.
 Stoi  stwierdził.
 Musimy go tam zatrzymać. Trzeba zadbać o to, żeby się nie znudził i nie poszedł
zameldować Asharakowi, że nas znalazł.
Silk spojrzał na Delvora i obaj wybuchnęli śmiechem.
 Co w tym zabawnego?  spytał podejrzliwie Barak.
 Chyba trzeba być Drasaninem, żeby to docenić.  Silk spojrzał z podziwem na
Wilka.  Czasami mnie zdumiewasz, stary przyjacielu.
Pan Wilk mrugnął porozumiewawczo.
 Plan twój wciąż jest dla mnie niepojętym  wyznał Mandorallen.
 Mogę ja?  zapytał Silk, po czym zwrócił się do rycerza.  Otóż, Mando-
rallenie, sprawa wygląda tak: Asharak liczy, że Brill odszuka nas dla niego. Dopóki
jednak potrafimy zaciekawić Brilla, będzie zwlekał z powrotem i nie doniesie o nas.
Schwytaliśmy oczy Asharaka, a to daje nam sporą przewagę.
 Czy jednakowoż nie podąży za nami, gdy opuścimy ten namiot?  dopytywał
się Mandorallen.  Gdy tylko wyjedziemy poza Jarmark, Murgowie natychmiast ruszą
naszym śladem.
 Tylna ściana namiotu to tylko płótno, Mandorallenie  zwrócił mu uwagę Silk.
 Ostrym nożem możesz wyciąć w niej tyle drzwi, ile tylko zechcesz.
Delvor skrzywił się lekko, po czym westchnął.
 Pójdę zobaczyć Murgów  oznajmił.  Potrafię chyba zatrzymać ich na dłużej.
 Durnik i ja wyjdziemy razem z tobą  zaproponował swemu łysemu przyjacie-
lowi Silk.  Ty ruszysz w jedną stronę, my w przeciwną. Brill będzie nas śledził, a my
doprowadzimy go z powrotem tutaj.
Delvor skinął głową i wszyscy trzej wyszli na zewnątrz.
68
 Po co niepotrzebnie komplikować sprawę?  mruknął kwaśno Barak.  Brill
nie zna Hettara. Niech więc Hettar wymknie się na dwór, zajdzie go od tyłu i wsadzi
nóż między żebra. Potem wepchniemy zwłoki do worka i wyrzucimy w jakimś dole,
kiedy już wyjedziemy z Jarmarku.
Wilk pokręcił głową.
 Asharaka zaniepokoi jego nieobecność  oświadczył.  Chcę, żeby doniósł
Murgom, w którym namiocie się ukrywamy. Przy odrobinie szczęścia będą siedzieć
w pobliżu i pilnować przez cały dzień, zanim zrozumieją, że już nas tu nie ma.
Przez kilka godzin co pewien czas ktoś wychodził na ulicę, by załatwiając pospiesz-
nie jakieś wymyślone sprawy, zaciekawić czającego się w pobliżu Brilla. Kiedy Garion
stanął wśród zapadającego zmroku, demonstrował całkowitą beztroskę, choć dreszcz
przebiegał mu po skórze, gdy czuł na sobie wzrok Brilla. Przeszedł do namiotu, gdzie
mieścił się magazyn Delvora, i odczekał kilka minut. Hałasy dobiegające z pawilonu-
-tawerny, ustawionego kilka rzędów namiotów dalej, wydawały się niezwykle głośne.
Wreszcie chłopiec odetchnął głęboko i wyszedł znowu, unosząc łokieć, jakby niósł coś
pod pachą.
 Znalazłem, Durniku  oznajmił, wkraczając do pawilonu mieszkalnego.
 Nie musisz tak improwizować, kochanie  zauważyła ciocia Pol.
 Chciałem, żeby to wyglądało naturalnie  odparł niewinnie.
Wkrótce potem wrócił Delvor i wszyscy czekali w ciepłym wnętrzu namiotu, aż za-
padnie noc i ulice opustoszeją. Kiedy było zupełnie ciemno, tragarze Delvora przecią-
gnęli ich bagaże przez rozcięcie w tylnej ścianie namiotu. Silk, Delvor i Hettar ruszyli
z nimi do końskich zagród, reszta została jeszcze, aby Brill nie znudził się obserwacją.
W ostatniej próbie zmylenia przeciwnika pan Wilk wyszedł z Barakiem przed namiot,
by omówić możliwe warunki na drodze do Prolgu w Ulgolandzie.
 Może się nie udać  przyznał starzec, gdy wrócili.  Asharak wie z pewnością,
że ścigamy Zedara na południe. Jeśli jednak Brill mu powtórzy, że jedziemy do Prolgu, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl