image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Miło? Tylko miło?
Zachichotała z przymusem, lecz była zadowolona, że wyszło jej to prawie
normalnie.
 A na co czekałeś? Na oklaski?  spytała rozbawiona. Wreszcie udało jej
się wstać, bo zaskoczony Michael na chwilę rozluznił uścisk.  Gdzie położyłeś
latarkę?
 Dokąd się wybierasz?
 Upewnię się, czy zamknęłam kuchenne wejście.  Ostrożnie przeniosła
ciężar ciała na chorą nogę.  Przynieść ci coś?
Michael milczał przez chwilę, wciąż zastanawiając się nad jej reakcją na
pocałunek. W końcu potrząsnął głową.
 Nie. Nic mi na razie nie potrzeba. Ale... Keely...
 Hm?  spytała od drzwi.
 Musimy pogadać.
 Jasne. Tylko trochę pózniej, dobrze?
 Oczywiście. I tak mamy przed sobą całą noc. Całą noc, powtórzyła w
duchu. Wprost zachłysnęła się tą myślą.
Czym prędzej ruszyła do kuchni.
Gdy tam dotarła, poczuła się w miarę bezpieczna, nakazała sobie spokój i
wzięła kilka głębokich wdechów. Jej kolana wydawały się słabsze niż kostka.
Drżała. Musiała oprzeć się o kuchenny blat, żeby nie upaść. Na szczęście zanim
kompletnie straciła rozum, udało jej się zejść Michaelowi z oczu. Co on sobie w
ogóle wyobrażał? Jak mógł ją całować i przemawiać do niej tym cudownym,
seksownym, schrypniętym z emocji głosem? Zachowywał się, jakby nagle
dostrzegł w niej kobietę, a nie tylko młodszą i trochę uprzykrzoną siostrę
przyjaciela.
Och! Ależ on całuje, pomyślała w zachwycie.
Chociaż, z drugiej strony, przerażała ją siła, z jaką pragnęła, by to wszystko
okazało się prawdą, a nie jedynie wytworem jej nadmiernie pobudzonej
wyobrazni.
Możliwe, że zakochała się w Michaelu, gdy tylko zamieszkała w tym
domu. Cały czas jednak ukrywała to przed światem i nie chciała się przyznać
nawet sobie samej. Teraz pojęła to ze zdumiewającą łatwością. A jednak czuła
też, że łatwiej jest wierzyć w horoskopy, duchy, kosmitów, wielkanocnego zająca
i Zwiętego Mikołaja, niż w to, że Michael odpowie jej tym samym uczuciem.
ROZDZIAA DZIEWITY
Otoczona mrokiem, głęboko zadumana Keely rozważała sytuację. Położyła
latarkę na kuchennym blacie i stanęła na skraju światła, by widzieć, co dzieje się
za oknem, nie potrafiła jednak przebić wzrokiem atramentowej zasłony, która
oddzielała ich od świata.
Michael doskonale wiedział, czemu znikła na tak długo. Unikała go.
Przecież uciekła zaraz po pocałunku. No właśnie, to było ryzykowne posunięcie,
pomyślał, wstając z posłania przy kominku. Impulsywne działanie nie leżało w
jego charakterze i zazwyczaj nie wychodziło mu na dobre, ale tym razem wcale
nie żałował swego postępku. Dzięki pocałunkowi z Keely znalazł wiele
odpowiedzi na dręczące go pytania, choć nawet przed sobą nie chciał się do nich
przyznawać.
Najbardziej oczywistym wnioskiem było odkrycie, że jej pragnie. Nie
wiedział, kiedy dokonała się w nim ta przemiana duchowa, ale nie miał żadnych
wątpliwości, że potrzebuje prawdziwej bliskości. Pragnął Keely tak bardzo, że aż
czuł fizyczny ból.
Zrozumiał też, dlaczego tak łatwo odpierał jednoznaczne propozycje
Laurel. Wiedział też, dlaczego przez ostatnich kilka miesięcy nie potrafił
zaangażować się w żaden związek. Chodził wprawdzie na randki, ale wszystkie
kobiety, z którymi się spotykał, wydawały mu się po prostu nijakie. Przestał się
również dziwić, dlaczego większość wolnych od pracy wieczorów i weekendów z
przyjemnością spędzał w domu, choć najczęściej Keely i on siedzieli zamknięci w
swoich pokojach. Odkrył, czemu zaczął jadać śniadania, choć tego nie lubił i
przez lata skutecznie unikał. Nie mógł odmówić sobie przyjemności przebywania
w jej towarzystwie, gdy pogodna i roześmiana już z samego rana czytała mu jego
horoskop przy porannej kawie. Ze zmarszczonymi brwiami pokuśtykał do
kuchni.
Michael zdumiał się, że zrozumienie własnych uczuć zajęło mu aż tyle
czasu. Zwykle był dużo szybszy w tych sprawach.
Po cichu przeszedł krótki korytarz i zatrzymał się w kuchennych drzwiach.
Keely stała na skraju plamy światła i zamyślona wpatrywała się w ciemność za
oknem.
Miał nadzieję, że jej reakcja na pocałunek, zaskoczenie i brak tchu, były
pozytywnym znakiem. Chociaż z nią nigdy nic nie wiadomo, pomyślał.
Uspokoił się trochę, gdy przypomniał sobie, że jednak oddała mu
pocałunek. Wprawdzie trwało to tylko chwilę, ale wiedział, że jej serce biło
równie mocno jak jego. Dostrzegł, że zanim się od niego odsunęła, miała
nieprzytomne, rozmarzone spojrzenie.
 Widzisz tam coś ciekawego?  zapytał cicho, by jej nie przestraszyć.
Keely drgnęła, złapała się za serce i obróciła w jego stronę.
 Michael, wystraszyłeś mnie  powiedziała z wyrzutem.
 Wybacz. Przyszedłem sprawdzić, czy nie zabłądziłaś w ciemnościach.
Długo cię nie było.
 Nie, ja tylko...  Urwała, nie mając pojęcia, jak powinna dokończyć
zdanie.  Hm... jak twoje kolano?
 Lepiej, ale powinienem wziąć następny ibuprofen, żeby zmniejszyć
obrzęk.
 Podam ci.  Chwyciła latarkę i sięgnęła do szafki, która służyła za
apteczkę.
Podszedł do zlewu i nalał wody do szklanki, zaś Keely wyjęła z buteleczki
dwie pigułki i wyciągnęła dłoń, żeby mu je podać. Włożył je do ust, popił,
odstawił szklankę na blat i chwycił nadgarstek Keely, zanim zdążyła się cofnąć.
 Dziękuję.
 Nie ma za co  odparła nerwowo, próbując się od niego odsunąć.
 Zaczekaj.  Dotknął jej rozpalonego policzka.  Keely...
Trzymała latarkę przy boku, skierowaną w dół, więc nie mógł zobaczyć jej
twarzy, skrytej w głębokim cieniu.
 Słucham  spytała zduszonym głosem.
 Chciałem tylko wypowiedzieć twoje imię  szepnął.  Keely.
 Dziwnie się dziś zachowujesz...
 Wiem. Przepraszam, że wytrąciłem cię z równowagi. To dlatego, że...
sam jestem zaskoczony tym, co się dzieje. Wiesz, że zawsze staram się być [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl