image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Gryfonka dalej jednak miała wrażenie, że coś jest nie tak. Nigdy się tak nie zachowywał, nigdy
nie był taki... miły i to już był powód, żeby oczekiwać trzęsienia ziemi. Mierząc go wzrokiem,
gorączkowo starała się wymyślić jakiś sposób, aby oddalić się i więcej nie wracać. Najbardziej
rozsądnym rozwiązaniem byłoby zwykłe podziękowanie i nawet, jeśli była to myśl nie do
pomyślenia, w tej sytuacji wydawała się najbardziej odpowiednia.
- D-dzięki...  wydukała, jednocześnie robiąc mały krok w tył. Miała zamiar zaraz się odwrócić
i jak najszybciej zniknąć z pola jego widzenia, jednak gdy tylko udało jej się zrobić pół obrotu,
poczuła na ramieniu jego rękę.
- Ale wiesz, Granger, nie ma nic za darmo...
Puls dziewczyny znów przyspieszył swój rytm. Tego się właśnie obawiała, ale nie umiała
znalezć żadnego dyplomatycznego rozwiązania.
- Co masz na myśli...?  powiedziała, pomimo narastającego niepokoju.
- Naprawdę, zawsze wydawało mi się, że jesteś trochę bardziej inteligentna. Doskonale wiesz,
co mam na myśli  to mówiąc odwrócił ją z powrotem w swoim kierunku.
Zdecydowanie nie podobała jej się ta sytuacja, ale to nie był jeszcze powód, żeby się
załamywać.  Chyba, pomyślała, po czym przeczyściła zatkane gardło i postanowiła zrobić
dobrą minę do złej gry.
- Zwietnie  powiedziała, podnosząc głowę do góry i posyłając mu w miarę stanowcze
spojrzenie.  Co chcesz w zamian?
- Chcę się przekonać, czy poczuję coś, jeśli...
- Jeśli co?  jego milcząca przerwa brutalnie zagrała na jej nerwach.
- Jeśli zrobię to...
I zanim Hermiona zorientowała się, co się dzieje, poczuła jego usta na swoich i straciła oddech,
rozum i poczucie rzeczywistości. Spod zamkniętych powiek widziała setki dziwnych obrazów i
miała wrażenie, że unosi się ponad chmurami. Zapomniała o wszystkim, gdyż wszystko inne
przestało mieć dla niej jakiekolwiek znaczenie oprócz faktu, że doświadczała właśnie
pierwszego w swoim życiu pocałunku. I to nie byle jakiego pocałunku, tylko pocałunku od
Draco Malfoya, który jak nikt wiedział doskonale, co robi. Wszystko się więc w umyśle
dziewczyny pomieszało i nie miała w sobie nawet siły, żeby zastanowić się, co się dzieje. A
była to tak krótka chwila, że gdy Hermiona ponownie otworzyła oczy, jego twarz była już kilka
centymetrów dalej. Wbrew sobie zapytała samą siebie, dlaczego tak szybko się to skończyło.
Popatrzyła na niego i już sama nie potrafiła sprecyzować, co czuła. Zaskoczenie, to na pewno,
ale poza tym strach, przerażenie, spełnienie i ulgę. Dla niej nie miało to już najmniejszego
sensu, dlatego tym bardziej się zdziwiła, gdy w jego oczach zobaczyła praktycznie to samo.
 Chyba zemdleję , pomyślała, kiedy Malfoy delikatnie przesunął palcami po jej policzku.
Zadrżała lekko, gdy poczuła gorąco spływające w dół jej ciała.
- Wiesz, Granger ...  zaczął mówić cichym głosem  to może być początek czegoś bardzo
interesującego.
Ponownie zbliżył się do niej, ale Hermiona zupełnie już nie wiedziała czy powinna go
przekląć, znokautować czy dać się ponieść.
A może i wszystko na raz.
Koniec . [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl