image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Dziękuję.
Przez krótką chwilę spoglądali na siebie. Chciała odwrócić
wzrok, ale to było ponad jej sity. Czuła się jak
zahipnotyzowana. Zamrugał oczami.
- Czy musisz już iść? Jest jeszcze wcześnie.
- Obawiam się, że muszę. - Wzięła pelerynę. - Przyjęcie
jest bardzo miłe, ale Crispin zarezerwował stolik na kolację.
Wziął z jej ręki narzutkę. Otulając nią jej ramiona, palcami
dotknął jej szyi. Zadrżała.
- Przyszedłem po noworoczny pocałunek - powiedział.
- Co? - zająknęła się Felicity.
- To, co usłyszałaś. - Udawał obrażonego.
- Proszę.
Jak mogła odmówić? Nadstawiła policzek.
Nie zwrócił na to uwagi. Wziął ją w ramiona i jego gorące,
namiętne wargi spadły na jej usta. Była zbyt zaskoczona, by
się opierać, i po chwili sama uległa namiętności, czując, że
serce wali jej jak szalone. Powoli wypuszczał ją z ramion, lecz
jego oczy wciąż jeszcze błyszczały zmysłowo. Stali przez
chwilę jak zaczarowani, ale zaraz Lawson przymknął powieki
i powiedział:
- No, no? Kto by pomyślał.
- Co pomyślał?
- %7łe taka niedotykalska jak ty potrafi się tak wspaniale
całować. %7łałowała teraz, że dała mu się podejść.
- Czy to coś z fabuły twojej sztuki? - spytała ironicznie.
- To był pocałunek noworoczny. - Przeczesał palcami
ciemną strzechę miedzianych włosów. Odkryła w jego głosie
nutę autoironii i nie wiedziała, co o tym myśleć.
- Najlepiej nie przywiązuj do tego zbyt wielkiej wagi.
- Też mi coś - żachnęła się Felicity.
- 'No, no!
Był teraz już zupełnie opanowany i wyraznie uradowany
jej zakłopotaniem.
- Może skończysz wreszcie z tym  no, no!" - rzuciła
wściekle.
Przypomniała jej się jego opinia o kobietach. Zapragnęła
nagle sprowadzić go na ziemię.
- No cóż, zdarzyło ci się wreszcie spotkać kobietę, która
nie uważa cię za dar niebios. To zapewne przykre dla ciebie,
ale będziesz musiał się z tym pogodzić.
- Doprawdy?
Zamierzała wyjść, ale zagrodził jej drogę. - Przepuść
mnie, proszę. Crispin czeka.
- Nie powinniśmy pozwolić, by Crispin czekał. - Odsunął
się i spytał bez ogródek: - Czy wyjdziesz za niego?
- Tak, wyjdę. - Gwałtownym ruchem otworzyła drzwi. -
Jeśli cię to interesuje.
- Felicity! - Zawołanie zabrzmiało jak strzał.
- Co znowu?
Lawson chwycił kurtki z wieszaka.
- Nie zapomnij ich zabrać.
Wyrwała mu je z rąk i wyszła z pokoju, zdając sobie
sprawę, że Quartermain idzie za nią. Crispin miał ponurą
minę.
- Coś się stało, skarbie? - spytał pomagając dzieciom się
ubrać.
- Nie, nic. Absolutnie nic. - Chwyciła go pod rękę. -
Wyjdzmy już stąd.
Miała zamiar wyjść nie spojrzawszy na Lawsona, ale nie
potrafiła się na to zdobyć. Przyglądał się jej z nieodgadnionym
wyrazem twarzy. Przebiegło ją dziwne drżenie i nieomal
uciekała od jego widoku.
Gdy taksówką mknęli przez miasto do restauracji,
roztrzęsiona, całą drogę rozpamiętywała jego pocałunek.
Całowała się już nie raz, ale nigdy z taką zachłannością i z
całą pewnością nie tak namiętnie. Dlaczego w ogóle robiła z
tego sprawę? Pocałunek noworoczny nie może być powodem
do histerii. Ale to nie był pocałunek noworoczny! Nie sądziła.
A więc o co mu chodziło?
Od dawna marzyła, by znalezć się w starej gospodzie  Pod
łabędziem", znanej ze świetnej kuchni, ale potem nawet nie
pamiętała, co jadła. To była wina Lawsona. Dlaczego musiał
zawsze wszystko psuć?
Póznym wieczorem, kiedy już ułożyli dzieci do łóżek i
Crispin poczytał im na dobranoc, poszła do swego pokoju i
włożyła podomkę, którą jej podarował.
Gdy zeszła na dół, stał przed palącym się ogniem
przeglądając ustawione na gzymsie kominka karty świąteczne.
Wśród nich były karty z całego świata: od rodziców z
Hiszpanii, braci z Kanady i Nowego Jorku i od siostry ze
Szkocji.
W Nowy Rok rodzina zawsze zdzwaniała się ze sobą.
Tego dnia rano Felicity długo rozmawiała przez telefon z
matką, która chciała się dowiedzieć, czy robi coś, by znalezć
sobie męża.
Felicity usiłowała mówić obojętnie, ale pani Stafford
wyczuła podniecenie w jej głosie.
- Kto to jest? Czy go znamy? To chyba nie jest ten facet [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl