image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przeto i sobie samemu.
I za to popełnione zło będziesz musiał kołatać daremnie i czekać czas
dłu\szy, niedostrze\ony, u bram świętych i błogosławionych.
Boski Duch w tobie jest jako ocean
- nieskalany wieczyście.
I jako eter przestrzeni unosi tylko uskrzydlony twór.
I jako słońce jest on,
nie zna chodów krecich, ani te\ szuka wę\owych jam.
Lecz nie tylko boski Duch zamieszkuje twoją istotę.
Wiele jest jeszcze w tobie ludzkiego, a niejedno ludzkim jeszcze nie
jest; to jest jako karzeł, bez kształtu i bez wyrazu, co błąka się śpiący wśród
mgły, szukając jakby się obudzić.
Będę mówił teraz o człowieku w was, gdy\ to on, a nie boski wasz
Duch, ani te\ karzeł, co błądzi we mgle, wie czym jest zbrodnia i za
zbrodnię kara.
Nieraz słyszałem was mówiących o tym, który popełnia zło
jakoby nie był jednym z was, a raczej obcym, co samozwańczo wtargnął w
wasz świat.
29
KRAINA LOGOS www.logos.astral-life.pl
Lecz ja wam powiadam, \e tak jak święty i sprawiedliwy, nie mo\e się
wznieść wy\ej ponad najwy\sze w ka\dym z nas,
tak nędzny i niegodziwy nie mo\e upaść ni\ej ani\eli to, co w ka\dym
z nas jest najni\sze.
I jako ani jeden nie po\ółknie liść bez milczącej świadomości drzewa,
tak i czyniący zło, nie mo\e go popełnić bez ukrytej woli wszystkich nas.
Razem kroczymy wszyscy, jednym wielkim pochodem ku Bogu w
nas.
A sami jesteśmy wędrowcem i sami sobie drogą.
A gdy jeden z nas potyka się i pada, pada on i za tych, którzy idą za
nim, gdy\ przestrogą im słu\y, - ostrzega o kamieniu, na którym potknąć się
mo\e ka\dy;
ale i tym, co idą przed nim upadkiem swym słu\y, tym, co choć
szybszy i pewniejszy mają krok, jednak nie usunęli z drogi fatalnego
kamienia.
Powiem wam równie\ - choć wiem, \e słowo to cię\arem
poło\y się na wasze serca:
zamordowany nie jest wolny od odpowiedzialności za swą własną
śmierć; ani ograbiony za utratę swoją.
Sprawiedliwy nie jest wolny od odpowiedzialności za czyny
zbrodniarza,
a człowiek czystych rąk nie jest nietknięty przez winę złoczyńcy.
Zaprawdę powiadam wam, czyniący zło jest nieraz
sam ofiarą skrzywdzonego;
a jeszcze częściej skazany i potępiony niesie cię\ar za tych,
których nie tknął sąd i nie pohańbiła wina.
Nie mo\na oddzielić człowieka sprawiedliwego od nieprawego,
czyniącego dobrze, od czyniącego zle,
bowiem obaj stoją nierozdzielni przed obliczem słońca, razem,
jako biała i czarna nić w jedną wplecione tkaninę.
A gdy czarna nić pęka, tkacz musi sprawdzić moc całej tkaniny i sam
warsztat poddać badaniu.
Jeśliby, który z was chciał sądzić wiarołomną \onę, niechaj te\ serce
jej mę\a poło\y na szalę i duszę jego równą wymierzy miarą.
A ten, co by chciał wychłostać krzywdziciela, niech spojrzy bacznie w
sumienie skrzywdzonego.
A jeśliby, który z was, w imię sprawiedliwości chciał karać i siekierę
przyło\yć do zatrutego drzewa, niech wpierw starannie obejrzy korzeń jego;
a zobaczy, i\ korzenie drzew, tak dobrych jak i złych, owocujących jak
i bezpłodnych są razem splątane i w cichym sercu ziemi przeplatają się
wzajem.
A wy sędziowie, co chcecie być sprawiedliwi, jaki\ wydacie wyrok na
tego, co choć uczciwy w zewnętrznym postępowaniu, złodziejem jest we
wnętrzu swoim?
Jaką karę wymierzycie temu, co zabija ciało, lecz wpierw sam był
zabity na duchu?
A jak osądzicie tego, co oszustem jest w czynie i ciemięzcą,
30
K a h l i l G i b r a n - P r o r o k
ale sam jest te\ zel\ony i pełen męki?
A jak byście ukarali tych, których wyrzut sumienia znacznie jest
większy nizli ich przestępstwo?
Czy\ wyrzut nie jest sprawiedliwością wymierzoną wedle prawa,
któremu zdajecie się chcieć słu\yć?
Wszak nie macie mocy w bezwinnym sercu zbudzić wyrzutu,
ani te\ uwolnić odeń duszę winowajcy.
Wyrzut ten, niewołany, będzie krzyczał po nocach, by zbudzili się
ludzie i spojrzeli po sobie.
A wy, co chcielibyście zrozumieć sprawiedliwość, jak\e mo\ecie to
osiągnąć zanim nie spojrzycie w pełni światła, na wszystkie czyny
człowieka?
Dopiero wówczas poznacie, i\ ten, który stoi prosto, i ów drugi, co
upadł, to ten sam człowiek, gdy postępuje w słabym brzasku, pomiędzy
nocą swego karłowatego istnienia, a jasnym dniem boskiego w nim Ducha;
i ujrzycie równie\, \e kamień węgielny świątyni nie le\y wy\ej ani\eli
najni\szy głaz w jej fundamencie.
Spis treści
A na to prawnik się ozwie:, lecz có\ tedy z naszymi prawami, Mistrzu?
A on odpowiedział:
Lubujecie się w stanowieniu praw, lecz jeszcze większą znajdujecie
rozkosz w łamaniu ich.
Jesteście jako dzieci, co bawiąc się nad brzegiem oceanu, wznoszą
wie\e z piasku wytrwale, by je za chwilę ze śmiechem wywrócić.
Ale gdy tak piaskowe wznosicie budowy, ocean, coraz więcej i więcej
piasku przynosi na brzeg, a gdy wywracacie je, śmieje się wraz z wami.
Zaprawdę, ocean zawsze śmieje się z niewinnym.
Ale có\ rzec o tych, dla których \ycie nie jest oceanem, a przez ludzi
stanowione prawa nie są im jako wie\e z piasku;
których \ycie jest skałą, a ustawa dłutem, którym chcą w niej
wykuwać kształt im samym podobny?
Có\ rzec o kalekim, co nienawidzi tancerzy?
O wołach, co swe jarzmo kochają, a jelenia i łosia poczytują za
zbłąkane i pomylone włóczęgi leśne?
Co powiedzieć o starym wę\u, który sam nie umie skóry swojej
zrzucić, a wszystkich innych gołymi i bezwstydnymi nazywa?
I o tych, co na uroczystość weselną jawią się najpierwsi, a opuszczają
ją, ob\arci i przemęczeni, głoszą, i\ ka\da uczta jest wykroczeniem, a
wszyscy biesiadnicy - łamiącymi prawo?
Có\ mogę o nich rzec, jak nie to, \e stoją równie\ w blasku słońca,
lecz odwróceni do niego plecami?
Widzą jeno cienie własne, i cienie te stały się ich prawem.
Czym\e nawet słońce jest dla nich, jak nie ciałem rzucającym cienie?
31
KRAINA LOGOS www.logos.astral-life.pl
a uznawanie praw - pochylaniem się ku ziemi by na niej cień własny
nakreślić?
Lecz wy, co kroczycie zwróceni twarzą ku słońcu jakie\ na ziemi
kreślone znaki mogą was zatrzymać?
Wy, co wędrujecie z wichrem, jaki\ to wiatro-wskaznik
mo\e wyznaczyć wasz szlak?
Jaka ludzka zwią\e was ustawa, gdy potargacie swe więzy,
nie rzucają ich wszak\e u wrót czyjegoś więzienia?
Jakiego mo\ecie obawiać się prawa, jeśli w tańcu swoim
niczyich nie potrącacie łańcuchów? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl