Podstrony
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jej przyjaciel zgodziłeś się na coś takiego. Nie widziałeś, że się słania ze zmęczenia? Widziałem, ale myślałem, że lepsze to niż praca kelnerki w barze. Zapamiętaj sobie, ma wychodzić z pracy punktualnie. Pewnie. Rozumiem, Brannon. Czyżby? Mitch zatopił wzrok w oczach Tony'ego. To wszystko? Jeśli się nie mylę, to tak. Fajnie. Do zobaczenia. Tony wraz z narzeczoną oddalili się pośpiesznie. 105 polgara + emalutka us o l a d n a c s Mitch, groziłeś Tony'emu. Dałeś mu do zrozumienia, żeby się trzymał ode mnie z daleka. Wyjaśniłem, że nie będziesz pracować po godzinach. Powiedziałeś coś więcej. Naprawdę? uśmiechnął się niewinnie. Tony aż zbladł! Może nie czuł się najlepiej. Mitch! Posłuchaj. Wziął ją za rękę. Musiałem to powiedzieć. %7łeby nie pomyślał, że może się z tobą w dalszym ciągu umawiać. Jesteś moją kobietą, Chelsey, i nie podzielę się tobą z nikim. Powinienem mu dołożyć za te nadgodziny. To świr. Tak w ogóle to jest miły, ale nie będę się spierać. Co powiesz o jego dziewczynie? Ujdzie w tłoku. Zlinka jej ciekła na twój widok. Pogroziła palcem. Zgromiłam ją wzrokiem, ale zignorowała mnie kompletnie. Ty masz swoje sposoby, ja swoje. Sterroryzowałeś go, ale nie powiem o tym Patsy. Chelsey powiedział cicho jesteś moja. Chyba wiesz o tym. Tak, Mitch. Nie mam nic przeciw temu. W drodze powrotnej odnowili dyskusję na temat, czy gwiazdy mrugają, czy migocą. Wszyscy obecni i policzeni oznajmił w saloniku. Chcesz kawy, owoców, czy... Ciebie przygarnął ją. Zaserwuj mi na dobranoc długi pocałunek. Mitch, dziękuję za opiekę, od tak dawna nie byłam roz- pieszczana. 106 polgara + emalutka us o l a d n a c s Do usług, jak to mówią w filmach. Przywarł do jej ust. Położył jej dłonie na pośladkach i podniósł do góry. Chelsey głaskała go po plecach, napawając się jego siłą. Namiętność oblała ją gorącą falą, gdy pieścił jej piersi, które powoli nabrzmiewały. Chciała zbliżyć się do niego, by czuć ciepło promieniujące z jego ciała. Chelsey szepnął, wycałowując ścieżkę na jej szyi. Och, Mitch. Do... zobaczenia, jutro w jego głosie dawało się wyczuć napięcie. Zpij dobrze, moja damo. Pocałował ją delikatnie w czoło. Szumiało jej w głowie. Pragnęła Mitcha! Kochała go! Niemal fizyczny ból sprawiała jej nie zaspokojona namiętność. Wystarczyło przecież wziąć go za rękę i poprowadzić do sypialni... Ale tkwiła w miejscu, bez ruchu, bez słowa, prawie nie oddychając. Spojrzała na niego. Uśmiechnął się, pogłaskał jej policzek i odszedł. Odgłos zapalanego silnika wyrwał ją z transu. Co się z nią działo? Pozwoliła mu odejść, zostawić samą i roznamiętnioną. Rozgniewał się, że go nie zaprowadziła do łóżka? Nie widziała w jego oczach miłości. O czym myślał? Co ona sama myślała? Jej umysł i ciało działały, ale każde na własną rękę. Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego nie doszło do zbliżenia? Sądziła, że psychiczne rozterki ma już za sobą, że odzyskała wewnętrzny spokój i wie, czego chce. Dlaczego wszystko spełzło na niczym? Och, Zork. Azy bezsilności napłynęły jej do oczu. Co się ze mną dzieje? Kocham Mitcha, więc dlaczego...? Cholera, idę spać. Tej nocy spała niespokojnie i obudziła się z bólem głowy. Poranny prysznic przywrócił jej poczucie rzeczywistości. 107 polgara + emalutka us o l a d n a c s Chelsey, jesteś? dobiegł ją głos z werandy. Cześć, Polly. Otworzyła jej drzwi. Droga wolna? spytała szeptem Polly. Nie widzę furgonetki... Wchodz. Mogę? Polly! Polly rozsiadła się na kanapce. Więc cóż? Jak ci się żyje? Dobrze. Dobrze? Masz kochanka jak z okładki magazynu mody i mówisz tylko "dobrze"? Mitch jest cudowny. Miałam brzydkie zamiary wobec niego, ale nie wprowadzę ich w czyn. Jest twój. Annie też umiera z ciekawości, podobno nocował u ciebie. To prawda, ale do niczego nie doszło. Chelsey spoczęła w fotelu. Co to znaczy? Polly, nie... no, wiesz. Dlaczego nie? Odbiło wam czy co? Nic między wami nie zaszło? Chelsey, to ja, Polly, twoja przyjaciółka. Nie ukrywaj nic przede mną. Gdybym ja znalazła się w takiej w sytuacji... Nie kochaliśmy się! Macie problemy, o których nie wiem? Nie jestem pewna. To zależy tylko ode mnie. Wszystko zepsułam, stałam jak słup soli i pozwoliłam mu odejść. To naprawdę chore. Mitch zostawił w twojej gestii, czy macie się...? No, wiesz co! Tak. 108 polgara + emalutka us o l a d n a c s O rany! Nie wiem, czy to by mi odpowiadało. Wolałabym zrobić to impulsywnie, a odpowiedzialność podzielić po fakcie. Za duży ciężar jak na twe barki. Mów dalej. Moim zdaniem on coś knuje. Dlaczego cię z miejsca nie uwiedzie i po herbacie? Rozmawialiśmy o tym. Powiedział, że jestem panią swego ciała. Aadny gest z jego strony, ale to cię stawia w niezręcznej sytuacji. Ja, kiedy się decyduję, wolę się zatracić. Nie chcę, by facet pózniej zrzucał na mnie winę. Co teraz poczniesz? Nie mam zielonego pojęcia. Jestem niezdecydowana. Polly, kocham Mitcha!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkskarol.keep.pl
|