image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

małżeństwa z królem hiszpańskim. Sądzę, że Elżbieta, znalazłszy się na tro-
nie, przywołała rychło owego milorda i że raczej wybierze człowieka, którego
wprzód kochała, który jest bardzo wart miłości, który tyle wycierpiał dla niej,
niż innego, którego nigdy nie widziała.
 Byłbym tak samo myślał  odparł król  gdyby Courtenay żył jeszcze; ale
dowiedziałem się przed paru dniami, że umarł w Padwie na wygnaniu. Widzę
dobrze  rzekł żegnając się z panem de Nemours  że trzeba by załatwić twoje
małżeństwo tak jak małżeństwo królewica: zaślubić królowę angielską przez
posły.
Pan d'Anville i pan widam, którzy byli u króla z panem de Nemours, pew-
ni są, że to właśnie owa miłość, którą jest zajęty, odciąga go od tak wielkiego
zamiaru. Widam, który z nim jest poufalej niż ktokolwiek, powiadał pani de
Martigues, iż pan de Nemours jest odmieniony wręcz do niepoznania; a co go
43
najbardziej dziwi, to, że nie zauważył u niego żadnych stosunków ani żad-
nych osobliwych godzin, w których by się wymykał, tak iż mniema, że on nie
ma porozumienia z osobą, którą kocha; i to jest coś zgoła nie podobnego do
pana de Nemours, aby kochał kobietę, która mu nie płaci wzajemnością.
Cóż za trucizna dla pani de Clèves te sÅ‚owa królewicowej! Jak nie ujrzeć
siebie w owej kobiecie, której nikt nie zna? Jak nie czuć wdzięczności i czu-
łości, dowiadując się  drogą, która nie mogła jej być podejrzana  że ów
książę, który już zapadł jej w serce, kryje swą miłość przed całym światem i
zaniedbuje dla jej miłości widoki korony. Toteż nie podobna sobie wyobrazić,
co ona czuła i jaki zamęt nastał w jej sercu. Gdyby królewicowa patrzała na
nią z uwagą, byłaby z łatwością spostrzegła, iż ta opowieść nie jest jej obojęt-
na; że jednak w najmniejszym stopniu nie podejrzewała prawdy, mówiła da-
lej nie zauważywszy nic.
 Pan d'Anville  dodała  który, jak ci właśnie powiadałam, oznajmił mi o
tym wszystkim, sądzi, iż ja wiem więcej od niego; ma tak wielkie mniemanie
o moich wdziękach, iż jest przekonany, że ja jestem jedyną osobą zdolną do-
konać podobnych zmian w panu de Nemours.
Te ostatnie sÅ‚owa królewicowej znów wprawiÅ‚y paniÄ… de Clèves w zamÄ™t,
ale odmiennego rodzaju niż ten, którego doznała przed chwilą.
 Aatwo zgodziłabym się z panem d'Anville  odparła  wielce prawdopodob-
nym jest, że trzeba nie mniej niż księżniczki takiej jak wy, pani, aby kazać
wzgardzić królową angielską.
 Przyznałabym ci się, gdybym wiedziała, a wiedziałabym, gdyby to było
prawdą. Tego rodzaju uczucia nie ujdą oczom tej, która je wzbudzi: spostrze-
że je pierwsza! Pan de Nemours nigdy nie okazywał mi nic poza lekką sym-
patią; jest wszakże tak wielka różnica między jego odnoszeniem się do mnie
dawniej a teraz, że mogę ci zaręczyć, iż nie ja jestem przyczyną jego zobojęt-
nienia na koronÄ™ angielskÄ….
Zagadałam się z tobą  dodała królewicowa  i zapomniałam, że trzeba mi
iść do Jejmościanki. Wiesz, że pokój jest tak jak zawarty; ale nie wiesz, że
król hiszpański nie chciał się zgodzić na żaden punkt inaczej niż pod warun-
kiem, że sam zaślubi Jejmościankę w miejsce don Karlosa, swego syna. Kró-
lowi ciężko było na to przystać, zgodził się wreszcie i natychmiast udał się
oznajmić tę wiadomość Jejmościance. Będzie niepocieszona; to nie wesoła
rzecz iść za człowieka w tym wieku i tego humoru co król hiszpański, zwłasz-
cza dla niej, w całej krasie młodości i urody, gdy spodziewała się zaślubić
młodego księcia, który budził jej skłonność już na niewidziane. Nie wiem, czy
król znajdzie w niej owo posłuszeństwo, którego pragnie; polecił mi odwiedzić
ją, bo wie, że ona mnie kocha, i sądzi, że ja będę miała jakiś wpływ na nią.
Następnie mam wizytę wcale odmienną; pójdę ucieszyć się z Jejmością, sio-
strą królewską. Wszystko jest postanowione co do jej małżeństwa z panem
Sabaudzkim; będzie tutaj niezadługo. Nigdy osoba w wieku tej księżniczki
nie miała tak pełnej uciechy z zamęścia. Dwór będzie wspanialszy i liczniej-
szy niż kiedykolwiek, mimo twego strapienia musisz nam przyjść z pomocą,
abyśmy pokazali cudzoziemcom, że mamy tu nie byle jakie piękności. Po
tych sÅ‚owach królewicowa pożegnaÅ‚a paniÄ… de Clèves, nazajutrz zaÅ› małżeÅ„-
stwo Jejmościanki było wiadome całemu światu. Jednego z następnych dni
król i królowe odwiedzili paniÄ… de Clèves. Pan de Nemours, który wyglÄ…daÅ‚
niecierpliwie jej powrotu i pragnął gorąco mówić z nią bez świadków, czekał
44
ze swoją wizytą chwili, gdy wszyscy wyjdą i kiedy nie będzie się już spodzie-
wała nikogo. Udał mu się ten zamiar; przybył, kiedy ostatni goście wychodzi-
li.
Księżna siedziała na łóżku; było gorąco, widok zaś pana de Nemours tym
bardziej ją przyrumienił bez szkody dla jej piękności. Usiadł naprzeciw niej z
ową nieśmiałością i lękiem, jakie daje prawdziwa miłość. Jakiś czas nie mógł
przemówić. Pani de Clèves byÅ‚a niemniej zmieszana, tak iż przetrwali dość
długo w milczeniu, wreszcie pan de Nemours przemówił i wyraził jej słowa
współczucia; pani de Clèves, rada pozostać przy tym przedmiocie rozmowy,
mówiła dość długo o stracie, jaką poniosła; rzekła na ostatek, że gdyby nawet
czas zmniejszył gwałtowność jej bólu, zostawi jej na zawsze wrażenie tak sil-
ne, że odbije się to na jej usposobieniu.
 Wielkie zgryzoty i silne uczucia  odparł pan de Nemours  sprawiają wiel-
kie odmiany w duszy; co do mnie, nie poznaję się od czasu, gdy wróciłem z
Flandrii. Wiele osób zauważyło tę zmianę i nawet królewicowa mówiła mi o
tym wczoraj.
 Prawda  odparÅ‚a pani de Clèves  spostrzegÅ‚a to; zdaje mi siÄ™, że sÅ‚yszaÅ‚am
coÅ› od niej w tym przedmiocie.
 Nie martwi mnie  odparł pan de Nemours  że ona to zauważyła, ale
chciałbym, aby zauważyła to nie ona jedna. Są osoby, którym nie śmie się
dowieść swych uczuć inaczej, jak tylko czymś, co ich nie dotyczy; nie ważąc
się pokazać, że się je kocha, chciałoby się przynajmniej, aby wiedziały, że nie
ma piękności bodaj najwyższego stanu, na którą by się nie patrzało obojęt-
nie, i nie ma korony, którą by się chciało kupić za cenę stracenia z oczu tej,
którą się kocha. Kobiety sądzą zazwyczaj miłość  ciągnął  wedle starań,
jakie okazujemy, aby się im podobać i szukać ich kompanii; ale to nie jest
rzecz trudna, o ile są dość powabne; co jest trudne, to nie poddać się rozko- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl