image Strona poczÂątkowa       image Ecma 262       image balladyna_2       image chili600       image Zenczak 2       image Hobbit       

Podstrony

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jednak zamiast odsunąć się od niej i przeprosić za szczeniackie zachowanie,
objął ją i mocno przytulił. Dotyk jej kruchego ciała sprawił, że krew zaczęła
szybciej krążyć mu w żyłach, a serce waliło jak oszalałe.
Westchnęła i rozchyliła miękkie wargi, a on wykorzystał to, by wślizgnąć się
głębiej do jej wnętrza. Poczuł smak Callie.
Ku jego zadowoleniu objęła go ramionami w pasie i wtuliła w niego, a on
łagodnie zachęcił ją do dalszych pieszczot. Z każdym dotknięciem jej warg czuł żar
i podniecenie narastające szybciej, niż mógłby to sobie wyobrazić.
Zdumiony potęgą pożądania łagodnie ją odsunął. Spojrzał na jej zmieszaną
twarz i pomyślał, że jego mina również musiała wyrażać niedowierzanie.
 Hm, wydaje mi się, że lepiej by było, gdybyśmy tego więcej nie robili 
powiedziała Callie, podejrzanie zduszonym głosem.
 Chyba masz rację.  Hunter puścił ją i potarł kark. Dlaczego za każdym
razem, kiedy była w pobliżu, zmieniał się w neandertalczyka?  Do zobaczenia
wieczorem. Przyjdę naprawić schody.
Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)
 To naprawdę niepotrzebne. Sama potrafię...
 Powiedziałem, że się tym zajmę.  Hunter pokręcił głową.  Mogę prowadzić
helikopter ze spuchniętym palcem, ale ty miałabyś problem z nastawieniem
kończyny lub reanimacją.
Hunter patrzył, jak Callie opuszcza biuro, a potem zamknął oczy.
Policzył do dziesięciu, do dwudziestu. Co, do diabła, chciał udowodnić,
oczywiście oprócz tego, że miał w sobie delikatność nosorożca? Czyż nie
przemyślał już wydarzeń poprzedniej nocy i nie poukładał sobie wszystkiego w
głowie?
Nie miał kobiety prawie od roku, a to wystarczająco długo, by niemal chodzić
po ścianach. Szybko jednak odsunął myśl o jakiejś innej kobiecie, która mogłaby
mu ulżyć w tej potrzebie. Przygoda na jedną noc może by zaspokoiła pierwotne
instynkty, ale nie wypełniłaby pustki w życiu.
Potrząsnął głową i opadł na fotel. Nie szukał żadnego romantycznego związku,
Callie też nie, ale nie widział powodu, dla którego nie mieliby zostać przyjaciółmi.
Oboje byli nowi w tym mieście, a ona potrzebowała kogoś, kto pomógłby jej od
czasu do czasu naprawić coś w domu.
Gdyby tylko mógł o tym pamiętać i przestać się na nią rzucać jak jaskiniowiec,
to wszystko byłoby w porządku.
Kiedy tak usiłował sam siebie przekonać, rozległ się dzwięk telefonu. Hunter
zerknął na aparat i jęknął, rozpoznając jeden z prywatnych numerów Emeraldy
Larson.
 Dzień dobry, Emeraldo  przywitał babkę.
 Dzień dobry. Jak się miewa mój najstarszy wnuk? Hunter o mały włos się nie
roześmiał. Nie wierzył ani przez moment, że dzwoni tylko po to, by spytać, co u
niego słychać. Emeralda Larson we wszystkim miała ukryty cel. Również w
dzwonieniu do wnuków.
 Radzę sobie dobrze. A co u ciebie?
 Planuję niewielkie przyjęcie dla wnuków z żonami pod koniec miesiąca.
Przyjdziesz, prawda?
 Pewnie.  Hunter poczuł się nagle samotny jak nigdy w życiu.
Dopiero kilka miesięcy temu dowiedział się o istnieniu braci i chociaż
nawiązała się między nimi więz, o której wiedział, że wytrzyma próbę czasu, Caleb
i Nick byli już żonaci. Tylko Hunter nadal był kawalerem. Niestety zawsze
odróżniał się od innych. Małżeństwo i rodzina nie były mu pisane. Ani tera?, , ani
w przyszłości.
Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)
Jeśli człowiek kogoś kocha, otwiera się tylko na ból większy, niż to warte. Jego
matka pokochała Owena Larsona i całe życie cierpiała w samotności. Owen
zawrócił jej w głowie w trakcie wiosennej przerwy międzysemestralnej na
uniwersytecie Harvarda, a potem uciekł. Zostawił ją samą z dzieckiem i nigdy nie
wrócił. A Hunter niemal stracił zmysły, rozpamiętując poczucie winy po wypadku,
w którym zginęła jego narzeczona i nienarodzone dziecko.
Teraz zaangażowanie emocjonalne i ryzyko, jakie niósł ze sobą związek,
wydawały mu się zbyt wysoką ceną.
 Hunterze, jesteś jeszcze?
 Przepraszam.  Wziął głęboki oddech.  Co mówiłaś?
 Mówiłam, że wracam z Witchita do Houston i pomyślałam, że wpadnę
odwiedzić starą przyjaciółkę Mary Lou.
Wiedział, że nie opanuje się, by od czasu do czasu go nie skontrolować. Tak
samo postępowała wobec jego braci i firm, które im powierzyła. Dlaczego tym
razem miałoby być inaczej?
Pomimo że przekazała mu Life Medevac, firma nadal działała pod kontrolą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl